"Nie likwidujemy. Na ten rok przyznaliśmy zerowy limit. Jeśli uczelnia w ciągu roku spełni wymagania, wtedy dostanie limit na studentów. Jeśli chcielibyście leczyć się u baby szeptuchy, możecie to robić, ale Polacy nie", grzmiała z mównicy sejmowej "ministra" zdrowia Izabela Leszczyna, chyba nie zdając sobie sprawy ze swoich słów...
W Sejmie toczyła się dziś ostra dyskusja na temat tego, że za czasów rządu koalicji 13 grudnia, na wielu polskich uczelniach, kierunek lekarski nie został w tym roku uruchomiony. Temat ten wywołał Marek Matuszewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, który wywołał do odpowiedzi, stojącą na czele resortu zdrowia - Izabelę Leszczynę.
"Lekarzy zbyt dużo nie ma, kolejki są ogromne. Co zrobił rząd PiS? Rząd PiS spowodował, że kierunki lekarskie na akademiach zostały stworzone. W Nowym Sączu, Nowym Targu kierunki lekarskie na akademiach lekarskich są likwidowane. To jest proszę Państwa odpowiedź do tych chorych ludzi, którzy czekają po rok lub dwa lata na operację. Niestety, tutaj podległe służby pani minister powodują, że te kierunki są likwidowane. To jest skandal! Jak możecie spojrzeć w twarz chorym ludziom?"
– przypomniał poseł.
Samobój Leszczyny!
I fakt, Leszczyna postanowiła pojawić się na mównicy, celem odpowiedzenia. Oczywiście, lepiej dla niej, gdyby jednak została na swoim miejscu, gdyż to, co powiedziała, zostanie zapamiętane na długo.
Zarzuciła Matuszewskiemu, że ten "wprowadził Wysoką Izbę w błąd", gdyż... kierunki nie są likwidowane, a jedynie przyznano uczelniom "zerowy limit" studentów. A to nie to samo...?
"Rząd nie likwiduje żadnych kierunków medycznych. Rząd koalicji 15 października dba, panie pośle, o to, żeby lekarze, których wykształcimy za pieniądze wszystkich podatników, leczyli później jak najlepiej. Nie chcemy, żeby lekarz stawał przy pacjencie i był do tego nieprzygotowany. Teraz uwaga: dlaczego poseł wprowadził w błąd? Nie zlikwidowaliśmy żadnego kierunku medycznego. Przede wszystkim to Polska Komisja Akredytacyjna, nie minister zdrowia, podejmuje decyzję, czy uczelnia jest przygotowana do kształcenia studentów. I uwaga: nie likwidujemy. Na ten rok przyznaliśmy zerowy limit. Jeśli uczelnia w ciągu roku spełni wymagania, wtedy dostanie limit na studentów. Jeśli chcielibyście leczyć się u baby szeptuchy, możecie to robić, ale Polacy nie"
– stwierdziła wyraźnie dumna z kolejnej kompromitacji - Leszczyna.
Jeszcze jakieś pytania? Film w oknie powyżej.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.