– Nie możemy godzić się na kłamanie ze strony byłych urzędników m.st. Warszawy, dlatego też postanowiliśmy, że zamiast pisemnych apeli do Komisji, będziemy wysyłać pełnomocników by pilnowali tego, co tam jest mówione – powiedziała na twitterowo-facebookowej konferencji Hanna Gronkiewicz-Waltz
Jeżeli HGW nie ma nic do ukrycia, dlaczego więc nie stawi się stawi się na Komisji osobiście? - To pytanie zadaje sobie każdy, kto jest zatrwożony nieprawidłowościami związanymi z reprywatyzacją warszawskich działek wartych miliony złotych, choć mówienie o "nieprawidłowościach" w wielu przypadkach jest zbyt miękkim słowem.
Hanna Gronkiewicz-Waltz dalej trzyma się stanowiska, jakoby Komisja była niekonstytucyjna, że władze Warszawy są stroną w tej sprawie, w związku z tym, nie może stawić się na Komisji osobiście.
Przypomnijmy, że przed Komisją zasiada obecnie już drugi raz szeregowy urzędnik Biura Gospodarki Nieruchomościami - Krzysztof Śledziewski, natomiast Komisja weryfikacyjna w dalszym ciągu nie może zadać pytań osobie, która piastuje najwyższe stanowisko w stolicy, która jak już ustalono, wiedzę na temat reprywatyzacji pewnych działek posiada. Wskazuje na to chociażby to, że HGW zasiadała w Zespole Koordynującym prace nad reprywatyzacją nieruchomości z ulicy Twardej 8 i Twardej 10.
Liczymy, że dla dobra poszkodowanych mieszkańców Warszawy, p. Gronkiewicz-Waltz zdecyduje się pomóc, odpowiadając na pytania Komisji, która chce ustalić, kto i w jaki sposób dopuścił się (mówiąc łagodnie) nieprawidłowości ws. oddawania nieruchomości ludziom, którzy niekoniecznie są ich prawowitymi spadkobiercami.