Guzy: Doniecką i Ługańską Republikę Ludową powinno się uznać za organizacje terrorystyczne
Społeczność międzynarodowa powinna uznać Doniecką Republikę Ludową i Ługańską Republikę Ludową za organizacje przestępcze, kryminalne i terrorystyczne, jak Państwo Islamskie. Trzeba pamiętać, że terroryzm to nie tylko ucinanie głów, to także tortury czy inne zbrodnie, a są ciągle popełniane przez walczących po stronie tzw. parapaństw w Donbasie i jest na to wiele dowodów - mówił ekspert ds. międzynarodowych Jarosław Guzy na antenie Telewizji Republika.
Piotr Łubiński, prawnik, ekspert ds bezpieczeństwa zwrócił uwagę na problem z osądzeniem zbrodni, popełnianych w Donbasie - Zbrodnie wojenne mogły być popełnione - zaznaczył.
- Otoczenie prawne jest skomplikowane. W Donbasie jest konflikt wewnętrzny (walka Ukraińców z separatystami) i międzynarodowy (wiadomo już, że są tam rosyjskie wojska). Gdyby to Rosjanie dopuszczali się tortur i poniżania, mielibyśmy do czynienia z oczywistym naruszeniem praw jeńca. Jednak status jeńca nie przysługuje walczącym w konflikcie wewnętrznym - mówił Łubiński.
- W Donbasie dokonuje się znacznie poważniejszych naruszeń prawa, łącznie z pozbawieniem życia - zaznaczył prawnik - Próba osądzenia takich zbrodni jest bardzo trudna, bo zarówno Ukraina, jak i Rosja nie ratyfikowały statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego i nie podlegają jego jurysdykcji.
Jarosław Guzy powiedział, że jego zdaniem Putin może ponieść jedynie odpowiedzialność polityczną - Nie wyobrażam sobie takiego trybunału norymberskiego dla Putina - mówił ekspert - Kiedy Rosja wymordowała 40 tysięcy ludzi podczas wojen czeczeńskich, świat nie reagował. Co więcej, Putinowi udało się to podciągnąć pod terroryzm islamski, choć ci ludzie walczyli o swoją wolność, niepodległość, element religijny pojawił się potem. Nie waham się przyznać, że to, co robią separatyści, to tortury. Separatyści mają na swoim koncie też zabójstwa. To są bandyci, którzy popełniają przestępstwa z punktu widzenia i prawa ukraińskiego (bo to terytorium Ukrainy) i w świetle prawa międzynarodowego. Oni działają w poczuciu całkowitej bezkarności - zaznaczył Guzy.
Łubiński zauważył, że pierwsze, co umiera na wojnie, to prawda. Był też ostrożny w ocenie krążących po sieci materiałów, dokumentujących tortury, stosowane przez separatystów wobec Ukraińców - To są materiały propagandowe – mówił.
Problem z osądzeniem zbrodni
- Ścigać te osoby mogą przede wszystkim organy ukraińskie. Z odpowiedzialnością międzynarodową może być problem, ani Ukraina ani Rosja nie są stronami określonych statutów. Z uwagi na koszty raczej nie ma co liczyć na specjalny trybunał, jak w Bośni. Niemożliwe będzie ukaranie tych osób tak, jak w byłej Jugosławii. Serbia była państwem peryferyjnym w stosunku do wielkich mocarstw. Tu mamy do czynienia z inną sytuacją. Trzeba jednak bardzo dokładnie wszystko dokumentować. W czasie trwania walk ciężko mówić o prowadzeniu śledztwa, dlatego trzeba zbierać wszystkie dowody – podkreślił prawnik.
Guzy zgodził się, że niemożliwe jest stawianie Rosji przed międzynarodowymi trybunałami - Rosja to kraj bezprawia, również jeśli chodzi o prawo międzynarodowe. A separatyści będą mieć zawsze azyl w Rosji, będzie problem z doprowadzeniem ich przed organy ukraińskie – mówił ekspert. Polemizował jednak z Łubińskim w kwestii oceny filmów pokazujących torturowanie ukraińskich żołnierzy - Rzadko racje są podzielone równo. W tym przypadku czyny, które wypełniają znamiona przestępstwa są nieporównywalnie. Zwróćmy uwagę, że na początku konflikty były robione czystki, wszyscy, którzy identyfikowali się z Ukrainą, byli zmuszeni do ucieczki. Terror to nie tylko ucinanie głów. Społeczność międzynarodowa mogłaby reagować, ale nie chce – mówił Guzy.
Ukraińcy są słabi, ich przekaz nie dociera do społeczności Zachodu – dodał Guzy - O tym, że w rosyjskim konwoju dostarczono separatystom broń i amunicję ludzi przekonali się dopiero, gdy zobaczyli to dziennikarze zachodni – mówił - Telewizja Republika ma dobre źródła ukraińskie i dobrze, że tak szeroko relacjonuje ten konflikt – podsumował.