– Najlepiej byłoby wtedy, gdyby komisja śledcza rozliczała władzę. Komisja śledcza w następnej kadencji prawdopodobnie będzie rozliczaniem opozycji przez PiS – mówił w programie „Polityczna kawa” Piotr Gursztyn. Publicysta Do Rzeczy odnosił się do ujawnionej przez ten tygodnik kolejnej rozmowy z taśm.
– W tej chwili taśmy trochę spowszedniały. Najbardziej ekscytuje się nimi światek polityczno-medialny, mniej Polacy – mówił Eugeniusz Kłopotek. Poseł PSL jednocześnie przyznał, że to nie oznacza, że polska prokuratura działa sprawnie. Jego zdaniem w nowej kadencji Sejmu powinna pojawić się komisja śledcza dla wyjaśnienia afery taśmowej.
– Najlepiej byłoby wtedy, gdyby komisja śledcza rozliczała władzę. Komisja śledcza w następnej kadencji prawdopodobnie będzie rozliczaniem opozycji przez PiS – stwierdził z kolei Piotr Gursztyn. Zdaniem publicysty tygodnika Do Rzeczy Jednak przy obecnej większości w Sejmie jest niemożliwe, by taką komisję powołać. – Być może należy przyjąć nowe rozwiązania ws. powoływania komisji śledczych – zastanawiał się Gursztyn.
– Jest taka teza propagowana ostatnio przez Romana Giertycha, że skoro na taśmach nie ma polityków PiS, to oni za tym stali. Ale nie ma też polityków PSL – ironizował publicysta, zwracając się do Eugeniusza Kłopotka.
Poseł PSL stwierdził, że powołanie komisji śledczej ma sens tylko wtedy, gdy inne organy państwa sobie nie radzą. – Należy zmienić ustawę i regulamin sejmu. Przed komisją każdy może się zasłonić tajemnicą państwową – zauważył Kłopotek.
– Interesuje mnie zawartość tych taśm, bo jest ona kluczowa – podkreślał z kolei Tadeusz Cymański. Polityk Polski Razem Zjednoczonej Prawicy, mówiąc o rozmowie Aleksandra Kwaśniewskiego z Ryszardem Kaliszem podkreślał, że skoro były prezydent państwa po 10 latach urzędowania dokonuje tak drastycznej oceny państwa, to przerażenie jest ogromne.
– Sprawy poruszane na taśmach w rozmowie Kwaśniewski-Kalisz dotyczą bardzo ważnych spraw państwa. Na taśmach padają oceny państwa, które są zgoła inne od tych, które widzimy w telewizji – ocenił Cymański.
Piotr Gursztyn zauważył też, że politycy i dziennikarze nieprecyzyjnie oceniają opinię publiczną. – Większość obywateli nie ma czasu na bieżąco śledzić polityki. To jest proces dojrzewania tych informacji. Tak jest z wieloma ważnymi sprawami, również z aferą taśmową – tłumaczył publicysta.
Według posła Kłopotka „im bliżej wyborów parlamentarnych, tym bardziej taśmy będą miały wpływ na postępowanie ludzi dokonujących aktu wyborczego”.
Odnosząc się do zapowiedzi Janusza Piechocińskiego sprzed roku, kiedy to groził konsekwencjami PO za brak szybkiego wyjaśnienia afery, Kłopotek stwierdził, że „trudno mi w tej sprawie argumentować”. – Coś w tej sprawie powiedział prezes PSL i wicepremier. Jednak sprawę przejęła prokuratura, ona jest niezależna i prowadzi śledztwo samodzielnie, więc mamy związane ręce – stwierdził jedynie.