– Narodowe Siły Zbrojne były niezależne. Nie dostawały dotacji ani ze wschodu, ani z zachodu. To oni niszczyli bandy, które dokonywały mordów i gwałtów – powiedział dla Telewizji Republiki Michał Gruszczyński, historyk.
– Ruch Narodowy przed wojną był najliczniejsza partią, zwłaszcza wśród młodzieży. W tamtych czasach była to bardzo elitarna organizacja, przyjmowano ludzi minimum z wykształceniem średnim – zaznaczył.
– Nie wierzono AK, która uważano za senatorów. Uważano, że nie poradzą sobie z konspiracją. Nie prawdą jest, że podziemie niepodległościowe, nie uznawało rządu RP na uchodźstwie.Uznawało! Uważano, że wszystkie organizacje konspiracyjne powinny być sobie równe. Senatorom nie wierzono! 20 września 1942 płk. Ignacy Oziewicz oficjalnie powołał istnienie Narodowych Sił Zbrojnych. Związek Jaszczurczy był organizacja kadrowa, szkieletowa. Szkolili się w wywiadzie. Narodowe Siły Zbrojne wyrosły na narodową organizację AK. Oddziały się rozwiązywały, zmieniano dowódców, a tego w konspiracji się nie robi. Przez to nastąpił rozłam - dodał.
– Narodowe Siły Zbrojne były niezależne. Nie dostawały dotacji ani ze wschodu, ani z zachodu. To oni niszczyli bandy, które dokonywały mordów i gwałtów. W jednym z artykułów napisali, że zarówno Sowieci jak i Niemcy to wróg numer jeden. Niemcy prowadzili dokładną dokumentacje, więc trzeba znaleźć rzekome dokumenty ich współpracy. Narodowe Siły Zbrojne chcieli ratować ludzi na zachodzie! NSZ jako jedna z organizacji miały swoją strukturę i modlitwę. Proszę czytać dokumenty, a nie przekłamane artykuły - zakończył Gruszczyński.