Marszałek Senatu Tomasz Grodzki dołącza do bojkotu wyborów prezydenckich. W programie „Kropka nad i” na antenie Telewizji Republika polityk wyraził nadzieję, że głosowanie nie odbędzie się 10 maja.
Przypomnijmy, że dziś trzy połączone komisje senackie procedowały projekt PiS ws. głosowania korespondencyjnego. Decyzję przełożyły na 4 maja. Później, w kolejnych dniach: 5 i 6 maja Senat zajmie się projektem na posiedzeniu plenarnym.
– Zaczyna wśród senatorów dominować pogląd, że ta ustawa nie nadaje się do poprawiania i w tym kształcie jest po prostu do wyrzucenia i do zawetowania. To nie jest w zasadzie ustawa- stwierdził prof. Grodzki, którego zdaniem projekt bardziej przypomina „zbiór odnośników do rozporządzeń”.
Marszałek Senatu zapowiedział ponadto, że nie weźmie udziału w głosowaniu, jeżeli odbędzie się ono 10 maja. Podobną deklarację złożył wcześniej szef Europejskiej Partii Ludowej, były premier Donald Tusk.
– Może się okazać, że ta procedura wyborcza (...) zostanie zniesiona przez Sejm i trzeba będzie wrócić do poprzednich wymogów Kodeksu Wyborczego tj. wybory organizuje PKW, odbywają się zgodnie z Konstytucją i w terminie bezpiecznym dla Polaków (...) Od początku uważam, że wybory powinny być organizowane przez Państwową Komisję Wyborczą. Jestem zdziwiony, że robi to minister aktywów państwowych- ocenił Grodzki w rozmowie z Moniką Olejnik.
– Jeżeli nie ma ustawy, to nie wolno wykorzystywać jej przepisów. Premier Sasin zdaje sobie doskonale sprawę, że może ponieść poważne konsekwencje z powodu lekceważenia prawa. To jest jeden wielki skandal- dodał.