– Ten projekt będzie wykonany zgodnie z prawem unijnym, w stu procentach w porozumieniu z KE, a przede wszystkim, ze wszystkimi normami środowiskowymi – mówił w Elblągu o przekopie Mierzei Wiślanej, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
W Elblągu odbyła się prezentacja projektu budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną.
Głos zabrał m. in. minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, Marek Gróbarczyk.
– Dzisiejsza konferencja jest uwieńczeniem tego długiego, wielkiego procesu, tworzenia tej decyzji. Mam nadzieję, że to już ostatni raz, kiedy rozpoczynamy tę inwestycję, mam nadzieję, że ukończymy ją w 2022 roku, a nawet wcześniej – wskazywał minister.
Zaznaczył, że 3 października został ogłoszony przez Urząd Morski w Gdyni przetarg na realizację projektu wykonania kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną i jest to faktycznie rozpoczęciem całego procesu inwestycyjnego. – Miejmy nadzieję, że nikt nie zatrzyma tego procesu i szczęśliwie dojdziemy do końca – mówił.
Gróbarczyk wyjaśnił, że "projekt będzie obejmował kilka aspektów". – Ten najważniejszy pokaże, jak będzie wyglądał kanał żeglugowy i w którym miejscu. Drugi – raportu oddziaływania na środowisko, jest to bardzo ważna rzecz, bo chcemy tę inwestycję prowadzić zgodnie z prawem unijnym, zgodnie ze wszystkimi dyrektywami przede wszystkim środowiskowymi. Jestem osobiście w kontakcie z panem komisarzem, który nie ma już takiego nastawienia, jak mieli poprzednicy, czyli negatywnego do budowy kanału żeglugowego. Te argumenty, które przedstawiliśmy, wydają się bardzo racjonalne i rozwiewają wszelkie wątpliwości. Trzeci element to badania geotechniczne i one potwierdzą faktycznie, w który miejscu będzie można wykonać tę inwestycję. Te argumenty, które były do tej pory podniesione, przede wszystkim środowiskowe, w obecnej sytuacji geopolitycznej, mogłyby być – większość krajów by z tego skorzystała – pominięte – wyliczył.
– Mamy aspekt niezwykle ważny dla naszego kraju, to wschodnia granica UE, granica NATO, która jest w stu procentach kontrolowana przez stronę rosyjską. To rzecz niedopuszczalna, żeby bezpieczeństwo było w taki sposób zagrożone i to jest nasz główny argument, który przedstawiamy UE, który znajduje w pełni zrozumienie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, bezpieczeństwo ludności, bezpieczeństwo granicy Polski i UE. Mogłoby być to powodem pominięcia wszelkich uzgodnień, ale jeszcze raz powtarzam –
ten projekt będzie wykonany zgodnie z prawem unijnym, w stu procentach w porozumieniu z KE, a przede wszystkim, ze wszystkimi normami środowiskowymi – wyjaśnił minister.