Jarosław Gowin, minister nauki i szkolnictwa wyższego w rozmowie z TOK FM powiedział, że nie zgadza się na to, "żeby w Polsce pojawiła się rzesza imigrantów ekonomicznych z krajów, które kulturowo są tak od Polski odrębne, że nie ma szans, przynajmniej w dużej skali, na integrację tych osób".
Gowin pytany był m.in. o pobicie profesora Jerzego Kochanowskiego, jakie miało miejsce w zeszłym tygodniu w warszawskim metrze. Profesor został pobity, bo rozmawiał ze swoim niemieckim kolegą po niemiecku (CZYTAJ WIĘCEJ). – Minister nauki i szkolnictwa wyższego nie ma nic do haniebnych, ale po prostu chuligańskich wybryków – tłumaczył Gowin dodając, że „każda forma pobicia kogoś jest rzeczą haniebną. Natomiast to, że jakiś pijany opryszek albo idiota uderzył kogoś mówiącego po niemiecku, nie może być podstawą do tego, co dzieje się w mediach europejskich i części mediów w Polsce, czyli do uzasadniania tezy o tym, że Polacy są społeczeństwem nacjonalistycznym, ksenofobicznym i antyniemieckim – zaznaczył polityk PiS.
Odnośnie polityki migracyjnej, Gowin powiedział, że polski rząd jest w stanie pomagać ludziom, "którzy faktycznie są uchodźcami. Z drugiej strony nie zgadzamy się na to, żeby w Polsce pojawiła się rzesza imigrantów ekonomicznych z krajów, które kulturowo są tak od Polski odrębne, że nie ma szans, przynajmniej w dużej skali, na integrację tych osób".