Gosiewska: Wybory w Gruzji były dalekie od standardów europejskich
Gościem Macieja Wolnego w programie "Republika na Żywo" była Małgorzata Gosiewska, posłanka Prawa i Sprawiedliwości. Rozmowa dotyczyła wyborów w Gruzji, podczas których, Gosiewska była obserwatorką z zagranicy.
– Wybory w Gruzji jeszcze sie nie zakończyły, Gruzję czeka druga tura - mówiła na antenie Telewizji Republika Małgorzata Gosiewska. - Muszą się też odbyć wybory powtórzone w około 50 komisjach, tam gdzie wcześniej zostały one unieważnione z różnych powodów.
– Co będzie po wyborach? - pytała Małgorzata Gosiewska. - Zależy od drugiej tury i tego, jak wzrośnie przewaga Gruzińskiego Marzenia i czy będą oni mieli możliwość zmiany konstytucji. Obawiamy się, że atmosfera drugiej tury nie będzie dobra. Wybory w pierwszej turze były dalekie od standardów europejskich. Nie zostaną one jednak unieważnione, ponieważ różnica w wynikach wyborczych partii opozcyjnej i rządzącej jest zbyt wielka - dodała posłanka.
"Atmosfera samej kampanii wyborczej była bardzo zła"
– Atmosfera samej kampanii wyborczej była bardzo zła - mówiła Gosiewska. - Były rozmaite naciski na partie opozcycyjne. Odbywały się też rozmowy z działaczami opozcyji, prowadzące do tego, by najlepiej się oni wycofali. Były też próby zamachów terorystyczych na osoby kandydujące z ramienia opozycji - wymieniała Małgorzata Gosiewska.
– Przez całą kampanię używano argumentu, którym straszono społeczeństwo gruzińskie Zjednoczonym Ruchem Narodowym, mówiąc że partia ta, przygotowuje rewolucje lub zamach - zaznaczyła Gosiewska. - Niewykluczone, że to był jeden z powodów, przez który Gruzini zdecydowali się poprzeć partię rządzącą, bojąc się pewnych niepokojów społecznych - mówiła posłanka PiS-u.
"Pod lokalami wyborczymi znajdowała się duża liczba podejrzanych osób"
– Nie byliśmy bezpośrednio w stanie udowodnić fałszerstw, ale pod lokalami wyborczymi znajdowała się duża liczba podejrzanych osób - stwierdziła Gosiewska. - Pod małym lokalem wiejskim, znajdowało się około 50 czarnych samochodów, często luksusowych. Widzieliśmy podchodzących do nich ludzi, często przymuszanych do głosowania. To wszystko działo sie pod lokalami wyborczymi - opisywała posłanka.
– Uczestniczyłam jako obserwator w wielu wyborach, ale takiej atmosfery jak pod lokalami wyborczymi w Gruzji nie było - stwierdziła Gosiewska. - Ci ludzie nawet nie krępowali się naszą obecnością. Momentami miałam wrażanie, że oni obserwują nas, bo za nami jedżdzili - mówiła Małgorzata Gosiewska.
"Partia Gruzińskie Marzenie jest kierowana przez oligarchę prorosyjskiego, który jest oddany Rosji"
– W społeczeństwie gruzińskim buduje sie pewien lęk przed strukturami UE - mówiła Gosiewska. - Społeczeństwo gruzińskie jest coraz bardziej sceptyczne w stosunku do Unii - dodała.
– Partia Gruzińskie Marzenie jest kierowana przez oligarchę prorosyjskiego, który jest oddany Rosji - stwierdziła posłanka. - Gruzja jest tylko miejscem, w którym on wykonuje swoje zadania - zaznaczyła Małgorzata Gosiewska.