Gorzkowska o K2: spadające kamienie i kawałki lodu. Trudności nie są porównywalne z czymkolwiek innym
Magdalena Gorzkowska wróciła do bazy po pierwszej wyprawie aklimatyzacyjnej. Polka jak dotąd spędziła dwie noce na wysokości 6 070 m n.p.m. oraz jedną noc w obozie 2., na wysokości 6 650 m.
Gorzkowska, wraz z pozostałą częścią ekipy zrezygnowała z planowanej na 3 stycznia próby wspinaczki do obozu 3. i przekroczenia pułapu 7 000 metrów. Himalaistka powróciła do bazy, skąd w najbliższych dniach wyjdzie na kolejną wyprawę aklimatyzującą.
- Jest dokładnie tak jak się spodziewałam. Maksymalnie ciężko, zimno, wietrznie, pod nami kilka km przepaści. Non stop podejście 45-60 stopni, łydki płoną i nie ma nawet na moment miejsca, by gdzieś się zatrzymać. Spadające kamienie i kawałki lodu. Trudności nie są nawet porównywalne z czymkolwiek innym. Maksimum koncentracji i spokoju. Przede mną kilka dni odpoczynku - czytamy na oficjalnym profilu lekkoatletki.
Razem z Gorzkowską na K2 miał wejść także Waldemar Kowalewski, jednak 1 stycznia poinformował o konieczności wycofania się z wyprawy. W związku z problemami zdrowotnymi Kowalewski miał zostać ewakuowany helikopterem do Skardu, o ile pogoda pozwoli na przelot.
Gorzkowska jest byłą zawodową lekkoatletką, a wspina się od 2016 roku. 28-latka zdobyła już m.in. szczyty Mont Blanc, Aconcagua, Kilimandżaro oraz jako najmłodsza Polka w historii – Mount Everest (17 maja 2018, w wieku zaledwie 26 lat i 17 dni). Trwająca wyprawa na K2 to jej pierwsza próba zdobycia ośmiotysięcznika zimą.
Najnowsze
Prezydent skierował list do uczestników dorocznego Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK
Niebywały skandal. Miliardy zabrane chorym bez ustawy!
Kazik Staszewski walczy o zdrowie. Trafił na OIOM po źle wykonanej operacji!