W pierwszej części programu "Wolne głosy" na antenie Telewizji Republika gośćmi redaktora Karola Plewy byli posłowie: Piotr Kaleta (Prawo i Sprawiedliwość), Artur Dziambor (Konfederacja) oraz Jarosław Sachajko (Koalicja Polska PSL-Kukiz\'15). W emocjonalnej dyskusji politycy odpowiadali na pytanie, kto chce zohydzić Polakom obchody rocznicy Powstania Warszawskiego.
Prowadzący podkreśli, że 76. rocznica zrywu niepodległościowego z 1944 r. przebiegła w sposób godny, choć, niestety, nie obyło się bez ekscesów. Redaktor Plewa przypomniał m.in. o incydencie na trasie Marszu Powstania Warszawskiego.
– Mam nadzieję, że policja bardzo szybko wyjaśni, kim była osoba, która wykonywała jakieś dziwne, zwierzęce ruchy na jednym z balkonów na trasie Marszu Powstania Warszawskiego, a środowiska LGBT potępią to zachowanie, bo to jest terroryzm – stwierdził poseł Sachajko.
– Skoro tak to wygląda, to znaczy, że państwo nie spełnia swojej funkcji, skoro wąska grupa próbuje narzucić swój styl życia reszcie społeczeństwa. Potrzebna jest uczciwa debata, która pokazałaby, że jesteśmy społeczeństwem naprawdę tolerancyjnym, ale są jakieś granice – dodał.
– Słyszałem dzisiaj rano, jak poseł Adrian Zanderg mówil, że dla niego najważniejszą i najbardziej obrzydliwą rzeczą było to, że w marszu szli jacyś tzw. faszyści. Jeśli chodzi o potępienie tego incydentu z udziałem tego człowieka z tzw. ruchu LGBT, to myślę, że nie będzie z tym problemu u posła Kalety, posła Sachajki czy u mnie. Wszyscy tutaj jesteśmy konserwatystami, patriotami, propaństwowcami, więc to nie od nas powinno iść to potępienie, to lewicowcy powinni powiedzieć, że z nimi ten człowiek nie ma nic wspólnego – ocenił z kolei poseł Dziambor.
– Myślę, że jeżeli chodzi o Razem, czy Wiosnę, to oni pewnie tak po cichutku popierają takie dziwaczne „happeningi”, ale starzy komuniści z SLD pewnie łapią się za głowę, bo im jest po prostu wstyd. Troszkę źle, że prawica rzuciła się na komentowanie tego, bo w ten sposób myśmy dali temu człowiekowi popularność. Podejrzewam, że on siedzi teraz w domu, popija zimnym piwkiem popcorn i myśli, co tu jeszcze zrobić. Może największą karą za takie zachowanie byłoby po prostu zamilczenie go? - podkreślił polityk Konfederacji.
Posła Piotra Kaletę prowadzący zapytał z kolei, czy to w porządku, że Lewica nie potrafi odciąć się od takich zachowań, jak to, które zaprezentował mężczyzna z balkonu.
– Zgadzam się z posłem Dziamborem, moim przedmówcą, że komentowanie tego, co wydarzyło się w Warszawie, jest rzeczą może niepotrzebną, ponieważ robimy tylko reklamę środowiskom lewackim, które są przeciwko Polsce i tradycyjnym wartościom – wskazał parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości.
– Jest jednak jeszcze inna sprawa, którą chciałbym zaakcentować. To wasza wiarygodność jako polityków. Zatem, panie pośle Dziambor, gdzie jest to wasze mniejsze zło? Pan teraz to potępia, a przecież wiemy doskonale, że niewiele brakowało, a także waszą postawą, doszłoby do tego, że prezydentem Polski był dziś pan Rafał Trzaskowski, który nawet nie zareagował na to, co działo się na marszu w 76. rocznicę Powstania, a wcześniej – na profanację figury Jezusa Chrystusa – dodał Piotr Kaleta.
– I nie ma co teraz kręcić głową, tylko trzeba być odpowiedzialnym. Trzeba patrzeć dalej niż czubek własnego długiego nosa od Pinokia, który dba tylko o własny interes i interes partyjny, a nie państwowy – ocenił.
– Co do pana posła Sachajko, to widzę pewną taką zbieżność i z Konfederacją, i z PSL. Wiarygodność w polityce jest rzeczą bardzo ważną. A panowie muszą bardzo poważnie odrobić lekcje, których żeście nie zdali: lekcję propaństwową, propolską i prorodzinną – wskazał poseł PiS.