– Z cała pewnością takich nagrań jest więcej, co wiadomo z akt śledztwa ws. afery podsłuchowej, ale również wnika to z tego, o czym pisze w swojej książce Konrad Lasota, czyli, że tych nagrań jest ponad setka. W tej chwili światło dzienne ujrzało 12 nagrań, więc możemy się spodziewać, że pozostałe jeszcze gdzieś są – mówił w Telewizji Republika Cezary Gmyz.
Dziennikarz śledczy Cezary Gmyz opublikował w najnowszym numerze "Do Rzeczy" nowe nagranie z afery taśmowej. Rozmowa Jana Kulczyka z Pawłem Grasiem dotyczy zwolnienia redaktora naczelnego dziennika "Fakt" Grzegorza Jankowskiego. Wydawca dziennika Ringier Axel Springer Polska stanowczo odcina się od doniesień dziennikarza.
– To nie była pierwsza interwencja medialna Pawła Grasia, który mówi też na tym nagraniu, że rozmawialiśmy z Angelą Merkel o problemie z "Faktem". Przypomnę też, że straciłem pracę w "Rzeczpospolitej" wraz z kierownictwem redakcji po tym, jak Paweł Graś rozmawiał z Grzegorzem Hajdarowiczem. Następnie sczyszczono redakcję najbardziej popularnego tygodnika opinii w Polsce, jakim było "Uważam Rze", który jest dzisiaj zdychającym miesięcznikiem – zaznaczał Gmyz.
Zdaniem dziennikarza śledczego, afera taśmowo mocno odbiła się na notowaniach Platformy Obywatelskiej. – Kolejne taśmy pogrążyły Platformę Obywatelską, to kryzys, który wybuchł po ich ujawnieniu spowodował upadek PO, Jeśli był jakiś czynnik, który spowodował podwójną wygraną PiS, to była nim własnie afera taśmowa – uznał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Nowa taśma "Do Rzeczy". Wydawca "Faktu": Spiskowa teoria. Te fantazje nie dotyczą żadnej redakcji
Gmyz: Graś schował się w Brukseli w mysią dziurę