Gmyz o artykule Paradowskiej: Widać niemal fizyczny ból, że Komorowski przegrał wybory. Cedzi przez zęby podsumowanie prezydentury Dudy
– "Polityka" usiłuje, bo to nie jest żadne rzetelne podsumowanie, ale po prostu Janina Paradowska ocenia prezydenturę Dudy i widać, że aż cedzi przez zęby podsumowanie prezydentury. Widać z tego tekstu niemal fizyczny ból, że Bronisław Komorowski przegrał wybory. Cytuje też bardzo żenujący wywiad człowieka, który robi się coraz bardziej żenujący, czyli byłego profesora Andrzeja Dudy Jana Zimmermanna – powiedział w "Chłodnym okiem" Cezary Gmyz.
Gmyz odniósł się w "Chłodnym okiem" do spotkania wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa z premier Beatą Szydło. Według niego o godzinie 14 okaże się, czy jesteśmy blisko porozumienia. Jak dodał, w Polsce prawie cała opozycja by się cieszyła, gdyby procedura była kontynuowana. – Nie ma powodów do tego, żeby była kontynuowana. W całej Europie narasta zniecierpliwienie wobec działań KE, która oderwała się od tzw. bazy. To są rosnące notowania AfD, groźba Brexitu, czy notowania Donalda Trumpa, co świadczy, że to pokolenie 68' roku jest w odwrocie – ocenił.
"Przy tej irytacji KE mogłaby mieć pod górkę"
Dziennikarz powiedział również, że twarzą konsultacji rządu z KE jest wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański, który w Prawie i Sprawiedliwości ma największe doświadczenie europejskie. Ponadto jego zdaniem nad KE wisi miecz Damoklesa, czyli narzędzie, które nie zostało jeszcze uruchomione. – Narzędzie demokratyczne, czyli referendum. Żeby je uruchomić, to trzeba zebrać milion podpisów w sześciu krajach. Nie mam wątpliwości, że przy tej irytacji KE mogłaby mieć pod górkę. Należy pamiętać, że UE nie można ubóstwiać bezgranicznie – dodał.
"Prof. Zimmermann jest o wiele mniej znana osobowością od prezydenta Dudy"
Gmyz przywołał także w programie artykuł Janiny Paradowskiej z "Polityki", w którym dziennikarka opisała rok prezydentury Andrzeja Dudy. Dziennikarz "Do Rzeczy" zwrócił z kolei uwagę na cytowany wywiad z byłym promotorem prezydenta, prof. Janem Zimmermanem. Według niego widać w nim żal, ponieważ student przerósł mistrza. – Prof. Zimmermann jest o wiele mniej znana osobowością od prezydenta Dudy. Rzeczywiście jest znany w środowisku prawniczym. Te jego bajdurzenia naprawdę profesorowi Uniwersytetu Jagiellońskiego nie przystoją. Człowiek, który wykazuje tak daleko idący brak szacunku dla głowy państwa, po prostu wylewa się żółć. Andrzej Duda nie odwija mu się, czuje lojalność wobec swojego byłego promotora i zachowuje w tym kontekście o wiele większą klasę niż Zimmermann – stwierdził
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Prezydent Duda ws. TK: Opozycja traktuje ten spór jako paliwo. Nie widziałem żadnej woli mediacji