Gmyz: Okazało się, że Polacy nie przepili tego co dostali z 500 +
Cezary Gmyz w programie "Chłodnym okiem": „Dzisiaj zaczął się rok szkolny i pamiętamy te alarmistyczne artykuły z Newsweeka o tym jak to bydło się najechało nad polskie wybrzeże. Ja się cieszę. W minionych latach bardzo wiele dzieci zostawało na wakacje po prostu w domu.
Cezary Gmyz podczas przeglądu prasy najwięcej uwagi poświęcił artykułowi: – Na co Polacy wydali 500+, który ukazał się w dzisiejszej Rzeczpospolitej. Według badania CBOS 86 % polskich rodzin uznało, że program 500+ stanowczo zmienił ich sytuację finansową. Dzięki tym środkom wiele polskich rodzin wyjechało na wakacje, więcej niż co czwarta rodzina wydała je na zajęcia dodatkowe dla dzieci, co czwarta na oszczędności. Zarzuty o to, że pieniądze z programu 500+ będą źle wydane, okazały się bezpodstawne. Redaktor te obawy skomentował bardzo ostro: – No i niestety dla "Gazety Wyborczej" i dla mediów poprzedniego reżimu okazuje się, że Polacy nie przepili tego co dostali z 500+. Gmyz przywołał dane z GUS na ten temat: – GUS kilka dni temu ogłosił, co już "Gazeta Wyborcza" skrzętnie przemilczała, że od czasu wprowadzenie programu 500+ spożycie alkoholu wale nie wzrosło. Bardzo nam przykro drodzy redaktorzy "Gazety Wyborczej," Polacy nie przepijają tych pieniędzy.
Za pieniądze z programu 500+ część Polaków zdecydowało się kupić do gospodarstwa domowego samochód. – Czynienie komuś zarzutu, że kupuje sobie samochód, jeżeli jest to stary samochód, używany. Jest rzeczą absurdalną. Jeżeli zobaczymy jak Polska wygląda infra strukturalnie. Owszem mogą nas cieszyć koleje, które szybko dowożą nas do dużych miast Gdańska czy Wrocławia, Krakowa. Natomiast Polska jako taka nie mieszka w Gdańsku, Warszawie, Krakowie, Katowicach dużych ośrodkach miejskich, tylko Polska w dużej mierze jest odcięta od infrastruktury komunikacyjnej. Są takie miejscowości w Polsce i jest ich naprawdę bardzo dużo do których nie dojeżdża żaden autobus. A to żeby ludzie mogli dostać się do pracy z miejsc w których tej pracy nie ma i dojechać 20, 50 a nawet 100 kilometrów pokonują. Do tego potrzebna jest komunikacja. Bardzo często zdarza się taka sytuacja, że ludzie którzy mieszkają na wsiach i dojeżdżają do miasta do pracy, kupują jeden samochód, którym dojeżdża do pięciu osób, bowiem do miejsc pracy, bo autobus czy też kolej do tych miejsc ich nie dowiezie – komentował Cezary Gmyz.