Jeden gest z Waszyngtonu i plan opozycji zaczyna się sypać
To jeden z najmocniejszych gestów dyplomatycznych od czasu ogłoszenia wyników wyborów. Prezydent-elekt RP Karol Nawrocki ujawnił, że rozmawiał telefonicznie z Donaldem Trumpem, prezydentem USA. W trakcie programu „Miłosz Kłeczek Zaprasza”, który wyjątkowo prowadziła Monika Borkowska, ta wiadomość stała się politycznym tematem dnia.
Transatlantycki sygnał siły
Informacja o rozmowie pojawiła się niespodziewanie, podczas emisji programu, na platformie X.com Karol Nawrocki napisał:
"Odbyłem bardzo dobrą rozmowę telefoniczną z Prezydentem Stanów Zjednoczonych, Donaldem Trumpem. Rozmawialiśmy o bliskich relacjach sojuszniczych i partnerskich stosunkach politycznych. Zaprosiłem Prezydenta Trumpa do Polski. Otrzymałem też zaproszenie do spotkania w Białym Domu. God bless Poland! God bless America!"
Komentarze polityków i ekspertów nie pozostawiły złudzeń: to strategiczny ruch na mapie relacji międzynarodowych.
- To kontynuacja utrzymywania dobrych relacji z USA. Widzimy, że ta mądra dyplomacja będzie kontynuowana
- powiedział Norbert Kaczmarczyk z PiS.
Podobnie wypowiedział się Norbert Petrykowski z Polska 2050, choć w jego wypowiedzi nie zabrakło podtekstów i złośliwości pod adresem prezydenta USA.
- Pan Prezydent stoi na straży bezpieczeństwa Polski. Bardzo dobrze, że taka rozmowa miała miejsce. Zacieśnianie takich relacji to bardzo dobry ruch
- skonstatował.
Sakiewicz: Trump nie dzwoni do każdego
Podczas programu głos zabrał także redaktor naczelny Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz, który skomentował gest prezydenta USA wobec Karola Nawrockiego jako wyraźny sygnał wsparcia dla stabilizacji w Polsce.
- To już jest drugi gest od wyborów prezydenta, bo pierwszym były gratulacje. Zresztą, Ursula von der Leyen też pogratulowała, co bardzo ustabilizowało sytuację, bo mamy w Polsce grupę harcowników takich jak Giertych. To wsparcie międzynarodowe przecina sprawę
- ocenił.
Podkreślił również unikalność sytuacji.
- To jest bardzo daleko idący gest, ponieważ prezydent Trump nie dzwoni do każdego nowo wybranego prezydenta i nie zaprasza go do Białego Domu
- stwierdził redaktor naczelny Republiki.
Zdaniem Sakiewicza, prezydent-elekt nie tylko wpisuje się w linię polityczną Lecha Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy, ale już na starcie kadencji wnosi coś własnego: inicjatywę, zdecydowanie i zdolność do budowania realnych relacji.
- Kontynuuje politykę Lecha Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy i sam do niej wnosi już na samym początku od siebie
- zaznaczył.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X