Jak czytamy w Gazecie Polskiej Codziennie, jeśli trwająca w Polsce susza potrwa do późnej jesieni i szybko przyjdzie mroźna zima, w Polsce może zabraknąć prądu.
Eksperci wyjaśniają w „GPC”, że kilka tygodni upałów spowodowało drastyczne obniżenie poziomu wód w rzekach, przez co elektrowniom zabrakło wody do chłodzenia bloków energetycznych. Wiele elektrowni ograniczyło produkcję prądu, a w niektórych nawet całkowicie ją wstrzymano.
Jeśli deficyt opadów przeciągnie się do późnej jesieni i szybko przyjdzie mroźna zima, rekordowo płytkie rzeki zamarzną do dna i sparaliżują działanie elektrowni cieplnych, które bez wody nie będą miały czym schładzać bloków energetycznych – czytamy w gazecie.
Obecnie moc polskiej energetyki to tylko 40 GW i w szczytach zapotrzebowania na prąd balansujemy na krawędzi blackoutu, czyli załamania systemu energetycznego.