- Nie oczekujemy, że Magdalena Ogórek będzie przez każde okno wchodzić do domów Polaków - mówił w studiu Telewizji Republika Krzysztof Gawkowski z SLD.
Gawkowski podkreślił, że kampania kandydatki SLD jest prowadzona bezpośrednio, nie tylko przez "okienko telewizora", a każdy kto chce poznać ją lepiej będzie miał taką możliwość. Jednocześnie polityk zdementował informację o tym, że kampania Magdaleny Ogórek jest niedofinansowana. - Gdybyśmy nie mieli środków to Magdalena Ogórek byłaby we wszystkich mediach ogłaszając, że chce odpowiadać na pytania - argumentował. Gawkowski podkreślił, że tego typu informacje przekazywane są przez "złe języki", a całą prawdę o wynikach kampanii zobaczyć będzie można "przy urnach wyborczych".
Los lewicy nie zależy od wyniku Magdaleny Ogórek
Gawkowski komentując krytykę wobec Magdaleny Ogórek podkreślił też, że jest ona kandydatką zupełnie inną niż urzędujący prezydent m.in. ze względu na wyrażaniem wprost zdania w najbardziej drażliwych społecznie kwestiach. - Mówiła o płacy minimalnej, o wieku emerytalnym - wymieniał. - Wolałbym, żeby polski prezydent skupił się na tym, co będzie prezentował - podsumował Gawkowski.
- Magdalena Ogórek wywołuje emocje, nikt się nie spodziewał takiej kandydatki - dodał polityk. Jednocześnie sekretarz generalny Sojuszu Lewicy Demokratycznej podkreślił, że los SLD oraz Leszka Millera nie zależy od majowych wyborów prezydenckich. - Los lewicy, los Leszka Millera jest uzależniony przede wszystkim od wyborów parlamentarnych - stwierdził.
Czytaj więcej
Mąż kandydatki SLD na prezydenta okradł uczelnię wyższą. Ogórek: Chcą mnie złamać jak Cimoszewicza
Orzeł: SLD walczy o życie, a Magdalena Ogórek o przyszłą karierę