Gadowski: Tak naprawdę mamy do czynienia z trzema epidemiami
– Trzecia epidemia to bardzo realna, to epidemia gospodarcza, która przyniesie ogromną inflację. Brak wytwarzania, trzeci tydzień gdzie nie ma siły roboczej, to musi przynieść załamanie i tu niestety nie ma co być prorokiem - mówił w rozmowie z Ryszardem Gromadzkim w programie Telewizji Republika "W punkt\' publicysta Witold Gadowski.
– Byłem poddany podwójnym restrykcjom, bo byłem objęty dwutygodniową kwarantanną - powiedział Witold Gadowski.
– Rzeczywiście ta wolność telepie mnie różne strony, ale muszę robić wycieczki do wewnątrz a nie na zewnątrz - wyjaśnił publicysta.
– Gdzieś czytałem doniesienia, bo ja już nie wierze mediom, bo media są środkami terroryzowania nas, ale gdzieś odnalazłem w jednym z mediów niepolskich, że dystans dwóch metrów wcale nie rozwiązuje sytuacje. Dziękuję, zaczyna to zakrawać o absurd - dodał.
– Nie jestem specjalistą medykiem, żeby stwierdzić, czy te restrykcje są potrzebne, ale już nawet eksperci się w tym wszystkim gubią - mówił gość Ryszarda Gromadzkiego.
– Możemy odbierać sytuacje w różny sposób. 50 tysięcy zgonów całej populacji ludzkiej to jest właściwie niewiele i wtedy statystyka wskazuje, że te restrykcje są przesadzone, ale informacje jakie dostajemy na temat koronawirusa, wskazują, że są one zasadne - kontynuował.
– Wyczytałem, że ten wirus nie tylko atakuje płuca, nerki, serce, męskie jądra, ale także może zaatakować układ nerwowy. Specyfika tego wirusa jest bardzo niebezpieczna i może dobrze, że wszystkie informacje na temat jego konsekwencji nie są ujawnione - dodał.
– Tutaj się miotami między tymi dwoma poglądami co do restrykcji - ocenił Gadowski.
– Tak naprawdę to mamy do czynienia z trzema epidemiami na raz. Pierwsza to ta epidemia biologiczna, wirus który moim zdaniem wypełzł z laboratorium, teraz jestem za to atakowany, ale myślę, że za parę tygodni będą o tym inaczej mówić wszyscy i już nie będę pamiętać tego, że wtedy mnie za to krytykowali. Druga to epidemia paniki. Ludzie żyją w strachu o swoje życie. Uciekają od wolności do bezpieczeństwa - powiedział publicysta.
– Trzecia epidemia to bardzo realna, to epidemia gospodarcza, która przyniesie ogromną inflację. Brak wytwarzania, trzeci tydzień gdzie nie ma siły roboczej, to musi przynieść załamanie i tu niestety nie ma co być prorokiem. Po prostu efekty będą namacalne. Jak z tego wyjdziemy? Jest wiele teorii - mówił.