Wprowadzimy na listę infrastruktury krytycznej przejścia graniczne z Ukrainą i wskazane odcinki dróg i torów kolejowych. To jest kwestia najbliższych godzin – poinformował Donald Tusk. Rząd nadal nie zaproponował żadnych konkretów rolnikom, a ci zapowiedzieli, że nie mają zamiaru przerywać protestów. O podjęcie dialogu z rolnikami apeluje opozycja.
Kolejny dzień trwają protesty rolników. Wczoraj w Sejmie debatowano o kryzysie, w jakim znalazło się nasze państwo. Zanim jednak debata przeniosła się do Sejmu, głos zabrali liderzy polityczni. Rozpoczął Donald Tusk. Szef rządu do tej pory nieszczególnie się angażował w konflikt z rolnikami. Dość powiedzieć, że kiedy farmerzy zaczęli protestować, Tusk udał się… na narty. Tym razem jednak lidera koalicji rządzącej do tablicy wezwał imiennie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
– Poleciłem naszemu rządowi, w najbliższym czasie, do 24 lutego, przybyć na granicę między naszymi państwami. Szef rządu Ukrainy, cały nasz rząd, od logistyki po sektor rolny, i oczywiście minister obrony Ukrainy – ponieważ ta blokada na granicy, niestety, zwiększa zagrożenia dla dostaw broni dla naszych żołnierzy na froncie. I proszę ciebie, Donaldzie, panie premierze, żebyś też przybył na granicę. Andrzeju, panie prezydencie, proszę o wsparcie tego dialogu. To jest bezpieczeństwo narodowe – stwierdził w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy.
Tusk straszy rolników
Do wczoraj taktyka rządu była jedna i sprowadzała się do potwierdzania zastrzeżeń oraz obaw polskich rolników. Jednocześnie politycy rządzącej koalicji nie podawali żadnych rozwiązań problemów. To zmieniło się jednak wczoraj. Najpierw wykluczono faktycznie możliwość embarga i zablokowania handlu z Ukrainą. Rolnicy mogą jednak rozmawiać o rekompensatach.
– Chcę podkreślić, że zarówno wtedy, kiedy byłem w opozycji, jak i od czasu, gdy zostałem premierem, nie ustaję w wysiłkach, aby zabezpieczyć interesy polskich rolników. Rozmawiamy o tym nieustannie i ze stroną ukraińską, i w KE. I sytuacja oczywiście nie jest prosta. Dla większości naszych partnerów na Zachodzie, dotyczy to i Europy, i USA, pomoc dla Ukrainy ma także ten wymiar handlowy, finansowy, ale Polska jest w związku z tym najbardziej poszkodowana, i polscy producenci rolni, dlatego będziemy szukali rozwiązań ochronnych dla polskich rolników, zarówno metodami krajowymi, poprzez użycie środków krajowych, jak i poprzez dalsze negocjacje z Ukrainą i instytucjami europejskimi, tak aby te negatywne konsekwencje liberalizacji handlu z Ukrainą były mniej dotkliwe, żeby je zniwelować tak tylko, jak się da. I tutaj polscy rolnicy mogą na mnie liczyć – stwierdził premier Donald Tusk.
Później jednak nie było tak miło. Władza, wykorzystując incydenty antyukraińskie i transparenty prorosyjskie, zaczęła grozić rolnikom. – Każdy, kto szczególnie przy granicy polsko-ukraińskiej w tych dniach, kiedy ważą się losy Ukrainy – i chcę to mocno podkreślić – w tych dniach, w tych tygodniach ważą się losy Ukrainy i nie muszę nikogo przekonywać, że to znaczy, że także nasze losy się ważą. Każdy taki atak w przestrzeni publicznej, wsparcie putinowskiej narracji jest zdradą stanu i mam nadzieję, że zarówno protestujący, jak i wszystkie służby będą wyciągały z tego właściwe wnioski. My nie będziemy tego tolerowali w żaden sposób – mówił Tusk.
Zapowiedział też odblokowanie granicy, a więc faktycznie rozwiązanie siłowe. – Dla zapewnienia 100-proc. gwarancji, że pomoc wojskowa, sprzęt, amunicja, pomoc humanitarna, medyczna będą docierały bez żadnych opóźnień na stronę ukraińską będziemy wprowadzali na listę infrastruktury krytycznej przejścia graniczne z Ukrainą i wskazane odcinki dróg i torów kolejowych. I to jest kwestia najbliższych godzin – stwierdził premier Donald Tusk.
PiS wzywa do dialogu
Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej zaapelował, żeby rozmawiać z rolnikami, a nie narzucać rozwiązania siłą. – Apel do władz, aby jednak zamiast deklaracji, zamiast zapowiedzi, które można traktować jako zapowiedź użycia nadzwyczajnych środków do odblokowania granicy polsko-ukraińskiej tam, gdzie jest zablokowana (…), zastosowała inne metody, a przede wszystkim poważny dialog. Ten dialog, wbrew temu, co mówił premier, jest możliwy – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem farmerzy dzisiaj bronią swoich interesów.
– Ronicy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Z jednej strony w związku z relacjami gospodarczymi z Ukrainą, a z drugiej strony z tzw. Zielonym Ładem. Jeżeli chodzi o relacje z Ukrainą, to jesteśmy dzisiaj w wyjątkowo trudnej sytuacji, bo Ukraina jest w krytycznej sytuacji. Były jednak propozycje, składane np. przez Władysława Kosiniaka-Kamysza, jak chociażby kaucje. One mogłyby być skuteczne, ale nie zostały wprowadzone. One są, mówiliśmy o tym przed wyborami, sprzeczne z przepisami UE. Przypominam, że my w kwietniu zeszłego roku zdecydowaliśmy się na działania sprzeczne z przepisami Unii Europejskiej, bo nie było innego wyjścia – mówił wczoraj Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS zaapelował o działania mające zapobiegać destabilizacji kraju. – Rozumiem, w jakiej sytuacji obecnie jest Ukraina, i wiem, że trzeba w tym momencie postępować w sposób szczególny, uwzględniający tę sytuację. Ale to nie oznacza, że możemy doprowadzić do głębokiej destabilizacji kraju i do upadku bardzo ważnej części naszej gospodarki, a nawet powiem szerzej – naszego życia narodowego. Po prostu potrzebny jest wysiłek, potrzebne są poważne rozmowy, których celem będzie przekonanie naszych partnerów, że – co potwierdziliśmy działaniami od 24 stycznia 2022 r. – robimy wszystko, by Ukraina się obroniła, ale to nie może dziać się w taki sposób, by przy tej okazji doszło do wielkiego wstrząsu w Polsce – powiedział Kaczyński.
Zdaniem byłego premiera Mateusza Morawieckiego działania Tuska to eskalacja napięcia. „Wpisanie przejścia granicznego z Ukrainą na listę infrastruktury krytycznej oznacza w praktyce siłową blokadę protestu rolników. Tusk po raz kolejny chce rozwiązać problem poprzez eskalację napięcia. Drodzy rolnicy, nie dajcie się!” – stwierdził Morawiecki na portalu X. Rolnicy nie mają zamiaru ustępować. Podkreślają, że ich działania nie są skierowane w Ukrainę i że przepuszczają na granicy wszystkie transporty z pomocą humanitarną i wojskową. Rolnicy przygotowują również wielki protest w Warszawie. Niewykluczone, że manifestacja w stolicy potrwa nawet kilka dni.
📚 Chcesz być dobrze poinformowany?
— GP Codziennie (@GPCodziennie) February 22, 2024
💡 Przeczytaj dziennik #GazetaPolskaCodziennie
🗞️ Odkryj różnorodne tematy, pogłębiaj wiedzę i poszerzaj horyzonty! Nie przegap żadnej ważnej informacji. 📍 Czytaj online na » https://t.co/1HYRtWiDJA
PRENUMERUJ » https://t.co/5oUNtNfQBb pic.twitter.com/f3hZmhvZMO