Gościem programu "Polska na Dzień dobry" był George Friedman, amerykański politolog. Rozmowa dotyczyła m.in. wizyty prezydenta Trumpa w Warszawie w czasie lipcowego Szczytu Trójmorza.
– Po pierwsze stało się to z powodu szczytu NATO i różnic zdań między Donaldem Trumpem a Angelą Merkel. Powiedziała ona, że Europa potrzebuje budowy swoich własnych wartości obronnych, co nie spodobało się Stanom Zjednoczonym. W tym kontekście Stany chcą pokazać, że są zaangażowane w sprawy europejskie i zaprasza do tej współpracy inne kraje europejskie - mówił Friedman.
"W Stanach jest bardzo silna opozycja wobec Trumpa, oskarża się go o to, że on nie jest normalnym prezydentem"
– Wszystko, co robi prezydent Trump, jest powiązane z polityką wewnętrzną Stanów Zjednoczonych - stwierdził politolog. - W Stanach jest bardzo silna opozycja wobec Trumpa, oskarża się go o to, że on nie jest normalnym prezydentem. Z jednej strony Trumpowi to się bardzo podoba, bo opowiadał się on przeciwko oligarchii, ale z drugiej strony chce pokazać, że jest taki, jak wszyscy inni - podkreślił politolog.
– Jestem pewien, że prezydentowi Putinowi wizyta Trumpa w Warszawie się nie spodoba, bo pokazuje to upadek potęgi Rosji - stwierdził George Friedman. - Spotkanie odbędzie w Warszawie, a Rosja jest daleko, niezdolna na wywierania wpływu na przebieg wydarzeń - mówił Friedman.
"Bruksela, centrum polityki europejskiej jest pod wielką presją i staje się coraz bardziej nieracjonalna"
– Bruksela, centrum polityki europejskiej jest pod wielką presją i staje się coraz bardziej nieracjonalna - stwierdził politolog. - Kraje południa Europy mają olbrzymie bezrobocie. Wielka Brytania zamierza opuścić UE. Jest też ogromna dyskusja dotycząca kwestii obronnych, konflikt ze Stanami Zjednoczonymi, a Bruksela zajmuje się jednym problemem - relokacji uchodźców. Jest to sprzeczne z zasadami liberalnej demokracji, której podstawowym prawem jest prawo każdego narodu do samostanowienia o sobie - podkreślił George Friedman.