Skupiające frankowiczów stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu wysłało list do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o spotkanie. Wciąż nie mogą się doczekać rozwiązania swojego problemu – parlament nie proceduje ustaw prezydenckich, a banki czują się bezkarne w kontaktach z kredytobiorcami.
W liście do prezydenta stowarzyszenie podkreśla, że mimo iż Andrzej Duda zgłosił deklarację rozwiązania problemu kredytów walutowych, to nic w tej sprawie się nie dzieje i w parlamencie, i na rynku. Żaden z projektów prezydenckich ustaw złożonych w Sejmie nie jest przez posłów procedowany. Także zobowiązanie złożone przez prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego o wprowadzeniu rozwiązań systemowych zmuszających banki do przewalutowania kredytów nie doczekało się realizacji.
Tymczasem – jak alarmuje w liście stowarzyszenie SBB – tysiące rodzin uwikłanych w niespłacalny dług są pozbawiane nieruchomości i dorobku życia. Każdy kolejny miesiąc opóźnienia w rozwiązaniu problemu oznacza kolejne licytacje i eksmisje. Zarówno Komisja Nadzoru Finansowego, jak i Narodowy Bank Polski nie znają liczby przeprowadzonych licytacji, sprzedaży wierzytelności i eksmisji na bruk. Według SBB liczba umów tzw. kredytów walutowych zmalała o 200 tys., bo tyle właśnie polskich rodzin poniosło stratę na skutek stosowania przez banki nieuczciwych zapisów.
Sądy nie tylko zezwalają na korzystanie z niekonstytucyjnych przepisów o bankowym tytule egzekucyjnym, ale też nie respektują unijnej dyrektywy nr 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków zawartych w umowach konsumenckich. Frankowicze chcą przekazać prezydentowi niepokojące informacje dotyczące niejasnych szkoleń organizowanych przez sędziego Sądu Najwyższego, jak i powiązań rodzinnych sędziów z pełnomocnikami banków.
Czytaj więcej w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie”.