W styczniu 2025 roku ma wejść w życie znowelizowana ustawa przygotowana przez resort zdrowia, a wprowadzająca fundamentalne zmiany w zakresie rehabilitacji. Osoby niepełnosprawne i sami fizjoterapeuci alarmują: zmiany mogą pozbawić dostępu do terapii szeregu potrzebujących, przede wszystkim tych, którzy korzystają z zabiegów w swoich domach, nie mogąc samodzielnie dotrzeć do placówek medycznych. Poszkodowani zostaną najbardziej mieszkańcy małych miejscowości, które od ośrodków zdrowia dzieli często nawet kilkanaście kilometrów.
Projekt resortu Leszczyny (z wykształcenia, przypomnijmy, polonistki) wprowadza zmiany, które bardzo ograniczają możliwość terapii domowej pacjentów, którzy obecnie w niej uczestniczą. Według fizjoterapeutów chodzić może nawet o 80 proc. chorych korzystających z tej formy pomocy w Polsce. To jednak nie wszystko, gdyż, jak alarmują fizjoterapeuci, Ministerstwo Zdrowia przygotowało nowy "koszyk" rozpoznań do terapii domowej, nie obejmujący wielu schorzeń dotąd się w nim znajdujących.
"Nie ma w nim np. mózgowego porażenia dziecięcego. Z możliwości rehabilitacji domowej wyrugowano także pacjentów cierpiących na zmiany zwyrodnieniowe", stwierdzają fizjoterapeuci wypowiadający się dla stacji Zachodnia TV.
Specjaliści podkreślają, że rehabilitacja to proces wieloletni, trwający praktycznie aż do końca życia pacjenta. W przypadku zaprzestania rehabilitacji pewny jest szybki regres.
"Praktycznie wszyscy moi pacjenci to są osoby z chorobami przewlekłymi wieloletnimi. Usprawniam je do pewnego poziomu i pilnuję, by stan zdrowia się nie pogarszał. Teraz ta grupa w całości zakończy rehabilitacje, bo rehabilitacji podlegać będą tylko osoby do 24 miesięcy po udarze. W przypadku choroby Parkinsona ten okres ma wynosić pół roku - po okresie tzw. "ostrego incydentu". Czy ktoś nie rozumie, że wiele chorób postępuje powoli", pyta retorycznie jeden z wypowiadających się dla stacji Zachodnia TV fizjoterapeutów.
"Jeżeli dojdzie do zmiany ustawowej z rehabilitacji zostaną wykluczone osoby chorujące przewlekle, gdzie sprawność zmniejsza się powoli", dodaje drugi fizjoterapeuta, który podkreśla też, że z pomocy jego i jego kolegów korzysta obecnie wielu mieszkańców małych wsi, do których jednak - "w świetle nowych przepisów już nie dojedziemy, a osoby te zostaną pozostawione same sobie".
"Nawet 95 proc. naszych dotychczasowych pacjentów pozostanie poza możliwością udzielenia im świadczenia. Te osoby mają problem dotarcia do świadczeń rehabilitacyjnych poza domem", alarmuje dyrektor jednego ze szpitali rehabilitacyjnych.
Specjaliści nie mają złudzeń, co oznaczają zmiany w systemie rehabilitacji.
"Ci pacjenci, którzy wyjdą z dotychczasowego systemu, za pół roku-rok trafią w dużej liczbie do DPS, w których też już nie będzie rehabilitacji - bo to też jest rehabilitacja domowa. Zakłady Opieki Leczniczej tez nie będą miały rehabilitantów, bo tam też jest dotąd wykonywana rehabilitacja domowa. Widocznie ktoś chce oszczędzić, ale to krótkowzroczne widzenie, które zemści się za kilka lat", uważają fizjoterapeuci.
"Boję się, że nasza fizjoterapia zostanie zaorana tą ustawą. Cofniemy się o 20 lat. Być może będzie też tak jak to jest już np. w przypadku stomatologii, gdzie prawie wszyscy leczą się prywatnie. Dostanie się na rehabilitację w ramach NFZ będzie w przyszłości graniczyło z cudem, bo żaden z pacjentów nie będzie spełniał ustawowych warunków do tego świadczenia", stwierdza jeden ze specjalistów.
Źródło: Zachodnia TV