Europoseł Jacek Saryusz-Wolski wystosował list wobec wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa. Krytykuje go za "lekceważenie wysiłków czynionych obecnie w Polsce dla naprawy państwa oraz zgniłego i skorumpowanego systemu sądownictwa". W liście ujawnia też szereg niewygodnych dla Timmermansa faktów. Przypomina zarzuty dot. korupcji, uderzające w jego środowisko polityczne i brak jakichkolwiek działań z jego strony.
Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą polski rząd do przestrzegania postanowień dotyczących praworządności i praw podstawowych, zapisanych w traktatach. Europosłowie zainicjowali też własną procedurę zmierzającą do uruchomienia art. 7 Traktatu o UE wobec Polski. Przeciwko rezolucji głosowali europosłowie PiS, eurodeputowani PSL nie wzięli udziału w głosowaniu, a większość eurodeputowanych PO wstrzymała się od głosu, ale sześciu poparło ten dokument.
Eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski zarzuca Timmermansowi, że gdy problem dotyczył jego środowiska politycznego, nie był zbyt gorliwy w wyjaśnianiu nieprawidłowości i problemów.
– Wobec realnego problemu korupcji i naruszania rządów prawa na Malcie milczał Pan, Panie Komisarzu Timmermans, i nie uruchomił Pan procedury praworządności - PAP. Czy to dlatego, że sprawa dotyczy Pańskiej rodziny politycznej, socjalistów? Nie wykazał się Pan taką powściągliwością, kiedy wytaczał Pan ciężkie działa przeciwko Polsce i wysuwał nieprawdziwe zarzuty, powtarzając słowo w słowo na zasadzie „kopiuj-wklej” fałszywe oskarżenia tzw. totalnej opozycji w Polsce, broniącej patologii byłego rządu i pozostałości komunistycznego reżimu - pisze europoseł.
Paradoks Timmermansa
– Oto, co nazywam „paradoksem Timmermansa”. Po pierwsze, pomijać milczeniem przypadki korupcji w łonie własnej rodziny politycznej – u socjalistów. Po drugie, atakować tych, którzy, posiadając prawdziwy mandat demokratyczny, prowadzą w Polsce rzeczywistą walkę z korupcją poprzez reformę systemu sądownictwa, chorego i przeżartego patologiami, którego nie próbowano zreformować ani zlustrować od czasu upadku reżimu komunistycznego, i który wciąż pozostaje zakładnikiem „ośmiornicy warszawskiej”. Po trzecie, trzymać stronę tych, którzy pragną chronić i utrzymać patologie przeżartego korupcją polskiego systemu wymiaru sprawiedliwości. Jest to naprawdę przewrotna hierarchia wartości. Jest to również objaw głębokiego lekceważenia wysiłków, jakie czynione są obecnie w Polsce dla naprawy państwa oraz zgniłego i skorumpowanego systemu sądownictwa. Działania te są faktycznym dokończeniem dzieła rewolucji „Solidarności”, hamowanym przez ostatnie 25 lat; dzieje się to na naszych oczach i w żadnym wypadku nie narusza zasad demokracji ani rządów prawa - czytamy w liście do wiceszefa KE.