Gościem "Republiki na Żywo" był Eugeniusz Szostak z Centrum Ścigania Zbrodniarzy Komunistycznych, rozmowa dotyczyła pogrzebu Józefa Bandzo "Jastrzębia" i protestu w sprawie uwolnienia Zygmunta Miernika.
– Jak ja wspominam Józefa? Dlaczego Józefa? Bo gdy tylko się poznaliśmy, mimo że byłem dużo młodszy, od razu chciał przejść na ty. Często dzwoniłem, pytałem, odpowiadał, że jedzie do szpitala, mówiłem nie będziesz jechał autobusem z Woli na Ursynów, przyjadę po ciebie. Wieść o jego śmierci była dla mnie jak uderzenie piorunem. Jego żona, co normalne, po tak długim wspólnym życiu, była załamana. Dowiedziałem się, że IPN zajął się jego pogrzebem. Okazało się, że jest galimatias, IPN miał zając się tylko pochówkiem, resztą rodzina. Zadzwoniłem ponownie do pani Bandzo, więc zająłem się tym, bo pamiętam, że pani Bandzo miała problem z dostaniem się pod trumnę „Łupaszki”, podczas niedawnego pogrzebu. Tu tak nie będzie. „Żołnierze Wyklęci”, którzy przyjadą na pogrzeb, mają prawo usiąść w kościele – mówił gość programu.
– Wspólnie z Adamem Słomką, jestem jednym z organizatorów miasteczka namiotowego, żądamy ułaskawienia Zygmunta Miernika, który rzekomo rzucił tortem w sędzinę, która po raz kolejny utajniła proces Kiszczaka. Nie ma twardych dowodów na to, że rzucił tym tortem, a jednak mafia sądowa go skazała. Dlatego apeluję do ministra sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który nic nie robi, by natychmiast zwolnił z więzienia Miernika i o kasacje jego wyroku. Miernik to człowiek, który otrzymywał wyroki tylko za walkę z pomnikami sowieckimi w Polsce – zauważa Eugeniusz Szostak.