Warto się szczepić, mimo że fale postaw antyszczepionkowych mogą nam towarzyszyć przez lata – uważa Krzysztof Kępiński, dyrektor relacji zewnętrznych i publicznego rynku szczepionek GSK.
Kępiński na czwartkowej konferencji był pytany m.in. o to, czy - w jego ocenie - został już zażegnany kryzys antyszczepionkowy w Polsce. Według danych Głównego Inspektora Sanitarnego od 1 stycznia do 15 listopada br. odnotowano 193 przypadki zachorowań na odrę. W analogicznym okresie 2017 r. było ich tylko 60.
"Myślę, że to jest coś, co może nam towarzyszyć jeszcze przez lata, przynajmniej takie wnioski nasuwają się po prześledzeniu tego, co się działo w innych krajach europejskich, tamtejszych fal postaw proszczepiennych i tych wahających się. Wolę nazywać je wahającymi się, licząc, że zmienią się na proszczepienne" – zaznaczył Kępiński. Dodał, że są różnego rodzaju trendy, spowodowane pojawieniem się np. sytuacji epidemiologicznych. Wtedy ludzie, słysząc co się dzieje, idą do punktu szczepień.
Kępiński pochwalił też postawę informujących o szczepieniach mediów w Polsce. "Bardzo często rozmawiamy ze swoimi kolegami i koleżankami z innych krajów i oni podkreślają, że gdyby w ich krajach była taka postawa dziennikarzy, jak jest teraz w Polsce, to pozwoliłoby uniknąć wielu cierpień ze strony dzieciaków, które nie miały tyle szczęścia, żeby zostać zaszczepionymi" – zaznaczył przedstawiciel GSK. Przypomniał, że są dzieci, które nie mogą być zaszczepione ze względu na różnego rodzaju choroby, np. nowotworowe. "To, że my się szczepimy oznacza, że chronimy też te dzieci" – podkreślił Kępiński.
"Staramy się robić swoje, jako firma farmaceutyczna, prowadzimy przy tym kampanie informacyjne. Natomiast wszystkie te aktywności, które są po stronie Ministerstwa Zdrowia na pewno bardzo wspierają budowanie tej świadomości" – dodał.
Z zaprezentowanego w czwartek raportu EY wynika, że GSK jest wiodącym wytwórcą szczepionek w Polsce - tylko w 2017 r. firma dostarczyła pacjentom 3,6 mln dawek preparatów. Raport podsumowujący 20 lat obecności GSK na polskim rynku, pokazuje, że w tym czasie firma zainwestowała w naszym kraju 2 mld zł. Aktualnie zatrudnia ok. 2 tys. osób. Oprócz produkcji leków w Polsce znajdują się centra dystrybucyjno-logistyczne firmy i jej zaplecze IT.
Pierwsze inwestycje miały miejsce w 1998 r., kiedy poznańska fabryka leków została włączona do globalnej sieci fabryk GSK. Obecnie każdego dnia produkowanych jest tam 8,7 mln tabletek i 1,3 mln kapsułek. Firma eksportuje stamtąd produkty na ponad 130 rynków globalnych. Wartość zamówień w 2017 r. wyniosła ponad 718 mln zł.
Jak podkreślono w raporcie, w ub.r. GSK uruchomiła nową inwestycję - produkcję innowacyjnych, chronionych patentem leków stosowanych w leczeniu zakażeń HIV. Wskazano, że są to terapie stosowane na skalę globalną, znajdujące się w kluczowych międzynarodowych wytycznych, a także na liście Światowej Organizacji Zdrowia.
"Produkcja najnowszych leków HIV w Polsce to doskonały dowód na to, że jest to dobry kraj do prowadzenia działalności opartej o innowacje. Innowacje są wspólnym mianownikiem łączącym wszystkie nasze działania prowadzone w Polsce" – powiedział dyrektor generalny GSK w Polsce Nikos Xydias.
Z raportu wynika ponadto, że obecnie firma prowadzi w Polsce 50 badań klinicznych o wartości ponad 12 mln zł. Obejmują one 800 pacjentów w 8 obszarach terapii, m.in. w onkologii, kardiologii czy chorobach autoimmunologicznych.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie