Z jednej strony Pakistan przedstawia się jako ofiara terroryzmu, z drugiej to państwo podtrzymywało organizacje, które dokonują aktów terroryzmu. Pakistan używa terroryzmu, żeby rozgrywać pewne gry, a to, co widzimy dzisiaj, to jest minus tej gry – ten potwór, ta hybryda, wymyka im się spod kontroli – mówił na antenie Telewizji Republika specjalista s. terroryzmu międzynarodowego dr Kacper Rękawek w kontekście wydarzeń w Peszawarze.
Ekspert podkreślał, że to nie pierwszy tak brutalny zamach na ludność Pakistańską.
– 7,5 tys incydentów terrorystyczny miało miejsce w Pakistanie, ataków takich jak ten były co najmniej cztery – informował.
Zaznaczył również, że rząd Pakistanu nie jest w tej sytuacji bez winy, ponieważ sam wspiera środowiska terrorystyczne, aby za ich pomocą rozwiązywać swoje problemy międzynarodowe.
– Pakistan wychowuje pewne grupy, finansuje je, wspiera, szkoli, żeby potem wykorzystywać je przeciw Indiom – mówił. – Państwo to używa terroryzmu, żeby rozgrywać pewne gry, a to co widzimy, to jest minus tej gry – ci ludzie z bronią nie dadzą się kontrolować – dodał.
Rękawek mówił o silnej potrzebie zbrojenia, która występuje w tym rejonie, uspokajał jednak tych, którzy obawiają się zagrożenia poza granicami Azji Południowej. Jego zdaniem, Pakistańczycy skupiają się jedynie na „własnym podwórku”.
– Jeden z przywódców Pakistanu powiedział, że będą jeść trawę, a zbudują bombę atomową (...). Ale oni przede wszystkim grają tę grę na siebie, operacje terrorystyczne nie wychodzą poza Azję Południową – tłumaczył.