Prawo i Sprawiedliwość oraz PSL mówią, że sprawę wycinki chorych drzew w Puszczy Białowieskiej trzeba pozostawić fachowcom, czyli leśnikom. Platforma Obywatelska i Nowoczesna twierdzą natomiast, że obecne działania w Puszczy są niszczeniem przyrody.
Krakowie stanowisko w tej sprawie zajął Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO. Wezwał polski rząd do zaprzestania wycinki drzew w najstarszej części Puszczy Białowieskiej.
Resort środowiska zaproponował ekspertom wizytę w Puszczy, by na miejscu mogli ocenić sytuację. Jednak oni takie zaproszenie zlekceważyli.
Wicemarszałek Sejmu poseł Joachim Brudziński, który interesował się sytuacją w Puszczy podkreśla, że przyroda sama sobie nie poradzi z plagą kornika drukarza.
– Nie jestem specjalistą od nauk leśnych, ale wiem, kiedy zobaczyłem zdjęcia Puszczy Białowieskiej z lotu ptaka, z dronu – te hektary, tysiące martwych drzew, zaatakowanych przez tego słynnego, nie tylko w Polsce, ale i na cały świat kornika drukarza – robi to piorunująco złe wrażenie. Wiem też, że niejednokrotnie, zarzuty pod adresem Polski padają ze strony przedstawicieli tych państw, którzy poprzez swoją rabunkową polityką doprowadzili do tego, że na ich terenie nie ma nie tylko puszczy, ale nawet zwykłych lasów. Jesteśmy można powiedzieć wręcz wzorem dla wielu, a jak powinno się walczyć z tą plagą, która dzisiaj dotknęła Puszczę Białowieską, to wolałbym, aby o tym decydowali ci, którzy się na tym znają najlepiej, czyli leśnicy – akcentuje wicemarszałek Sejmu RP.
Działania ochronne w Puszczy Białowieskiej prowadzone przez leśników spotkały się ze sprzeciwem ekoterrorystów, tych, którzy dali się zwieść błędnemu przekonaniu, że wycinka chorych drzew jest niszczeniem ekosystemu, tymczasem owa wycinka ma na celu odizolowanie kornika drukarza od zdrowych terenów Puszczy. Sprawa jest rozwojowa, ponieważ "zieloni aktywiści" nie dają za wygraną i zależy im najwidoczniej na zaprzepaszczeniu tego krajobrazu.