Kariera prof. Barbary Engelking związana z państwowymi instytucjami rozpoczęła się w 2012 r., gdy ówczesny premier Donald Tusk powołał ją do Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej – przypomina wPolityce.pl. Serwis wskazuje, że to właśnie lider PO promował kontrowersyjną badaczkę, a instytucje, z którymi współpracowała, mogły liczyć na szczodre dotacje „politycznych i biznesowych przyjaciół Donalda Tuska”.
„W 2014 r. stanęła ona na czele Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej (po śmierci Władysława Bartoszewskiego). Z kolei w 2013 r. ówczesny minister kultury Bogdan Zdrojewski powołał Engelking do Rady Programowej Żydowskiego Instytutu Historycznego. Instytut przez lata mógł cieszyć się szczodrością politycznych i biznesowych przyjaciół Donalda Tuska i jego formacji” – podaje wPolityce.
Już w 2018 r. opisywano, że tylko Kulczyk Holding na działanie Instytutu przekazał 20 mln zł, a kolejne 8,5 mln zł pochodziło z niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
„Trzykrotne przelewy na ponad 1 mln zł każdy z rachunków bankowych prowadzonych w Monako i Szwajcarii wykonał Gregory Jankilevitsh. To osoba powiązana z podmiotem J&S Service and Investment Ltd. znana ze współpracy z PKN Orlen SA., które także dotowało Stowarzyszenie. Na kwotę ponad 300 tys. zł do 2012 r. Wsparcie płynęło także ze strony Telekomunikacji Polskiej S.A. Na ponad 1,6 mln zł w 7 transakcjach. PZU SA – 350 tys. zł do 2015 r., KPMG – 688 tys. zł. Z kolei niebagatelną kwotę ponad 7,5 mln dol. przekazało The American Jewish Joint Distribution Committee od stycznia 2010 r. do maja 2017 r.” – opisywał serwis kilka lat temu.
Błyskotliwa kariera w rządowych instytucjach skończyła się, gdy do władzy doszła Zjednoczona Prawica. W ostatnich latach nie brakuje krytycznych wypowiedzi prof. Engelking na temat udziału Polaków w Holokauście.
Ostatnio skandaliczną wypowiedzią socjolog zasłynęła w środę, w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. W rozmowie z Moniką Olejnik w TVN24 kreowała Polaków na morderców Żydów, pomocników nazistów i szmalcowników.