Prezydent Egiptu Abd el-Fatah es-Sisi powiedział w wywiadzie dla agencji Associated Press, że jest gotów udzielić wszelkiego niezbędnego wsparcia walce z dżihadystycznym Państwem Islamskim, działającym w Iraku i Syrii.
Jednocześnie wezwał do opracowania "całościowej strategii" uwzględniającej przyczyny ekstremizmu w regionie. Wskazał w tym kontekście na zajęcie się problemem ubóstwa i poprawą edukacji.
Agencja AP pisze, że w tym pierwszym wywiadzie dla któregoś z zagranicznych mediów od czasu objęcia w czerwcu urzędu prezydenta Sisi starał się przedstawić Egipt jako forpocztę walki z ekstremizmem i wymienił to jako powód, dla którego obalił w 2013 roku prezydenta Mohammeda Mursiego, który wywodził się z Bractwa Muzułmańskiego.
Podkreślił m.in., że Egipcjanie zdają sobie sprawę z zagrożenia, jakim jest "polityczny islam" i powiedział, że gdyby wtedy nie zadziałał, jego kraj stanąłby w obliczu "wojny domowej" i rozlewu krwi, do jakiego dochodzi dziś w Iraku i Syrii.
Associated Press odnotowuje, że Sisi nie sprecyzował, jakiego konkretnie wsparcia Egipt mógłby udzielić koalicji pod wodzą USA zwalczającej Państwo Islamskie, które ogłosiło kalifat na opanowanych przez siebie obszarach Iraku i Syrii. Zapytany, czy Egipt udostępniłby swą przestrzeń powietrzną do nalotów na cele dżihadystów i udzielił tym nalotom wsparcia logistycznego, prezydent zapewnił o pewnej gotowości przyjścia z pomocą. – Zrobimy wszystko, co potrzebne – powiedział. Dał jednak do zrozumienia, że wyklucza wysłanie wojsk egipskich do walki z Państwem Islamskim.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Obama przekonany, że Państwo Islamskie zostanie zniszczone
oraz
Francuskie lotnictwo zaatakowało. Pierwszy nalot na pozycje dżihadystów