Po dziewięciu latach pracy sędziego i sześciu jako prezes, dzisiaj kadencję kończy prof. Andrzej Rzepliński. Przez historię zostanie zapamiętany jako sędzia stawiający się ponad prawem, zajmujący się polityką, po części celebryta i trybun ludowy.
Wczoraj z okazji zakończenia kadencji Rzeplińskiego odbyła się kilku tysięczna manifestacja pod Trybunałem Konstytucyjnym. Sędzie Rzepliński często błyszczał w mediach, zapamiętany zostanie jego obszerny wywiad dla „Gazety Wyborcze” z dość żenująca sesją fotograficzną.
Rzepliński obecny był w sejmie, gdy pod koniec poprzedniej kadencji uchwalono wybór nowych sędziów, łamiąc prawo i psując obyczaje polskiego parlamentaryzmu. Trybunał, któremu przewodniczył prof. Rzepliński nie znosił sprzeciwu, może o tym świadczyć usunięcie prof. Kamila Zaradkiewicza z funkcji dyrektora zespołu orzecznictwa i studiów. To za kadencji prof. Rzeplińskiego Trybunał stał się narzędziem sporu politycznego, przed czym ostrzegali sami sędziowie, co wynikało z maili, które wyciekły do mediów. Prof. Rzepliński nie potrafił ochronić kierowanej przez siebie instytucji.