Dziś w Warszawie odbędzie się kolejny protest Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, który żąda legalnej aborcji. Data jest nieprzypadkowa. Dokładnie rok temu TK uznał aborcję ze względu na ciężkie, nieuleczalne, a także śmiertelne wady płodów za niezgodną z konstytucją. Sprawę skomentowali: publicysta Jakub Jałowiczor oraz Grzegorz Górka z Centrum Interwencji Procesowej.
Piątkowa manifestacja odbędzie się pod hasłem „Bronimy życia" przy rondzie Dmowskiego, które działaczki okrzyknęły rok temu rondem Praw Kobiet. Będą tam zbierane podpisy pod obywatelskim projektem ustawy Legalna aborcja - bez kompromisów.
- To jest próba odwrócenia pojęć. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu te hasła o śmierci dzieci oddziaływało mniej. Zanim rozpowszechniły się takie urządzenia jak USG. Trudno nazwać kilkumiesięczne dziecko zlepkiem komórek. Rozwój techniki spowodował, że dotychczasowe hasła zwolenników aborcji zwyczajnie się wypaliły - powiedział Jałowiczor.
Będzie powtórka z rozrywki?
- Kim jest Marta Lempart, to każdy już wie i z tego powodu Polacy niekoniecznie chcą za nią iść. Powtórki z zeszłego roku bym się nie spodziewał, aczkolwiek może być spora demonstracja, bądź w najbliższym czasie także nasilone ataki na kościoły - stwierdził publicysta.
- Sama nazwa ma już prowokacyjny charakter. Trudno mi powiedzieć, z czym mamy do czynienia i co te osoby rozumieją pod hasłem "prawa kobiet" i jak je porównać do praw dziecka. Nie można wykluczyć, że będzie to wyglądać tak, jak w ubiegłym roku. Niektóre z nich miały charakter co najmniej rozrób - powiedział Grzegorz Górka z Centrum Interwencji Procesowej.