Do warszawskiego ratusza wpłynęło zgłoszenie o organizację zgromadzenia, które 11 listopada ma przejść od ronda Dmowskiego na błonia Stadionu Narodowego. Na tej samej trasie co roku organizowane są Marsze Niepodległości. O komentarz do sprawy poprosiliśmy organizatora Marszu Niepodległości Roberta Bąkiewicza oraz warszawski ratusz.
Doniesienia medialne o organizacji Strajku Kobiet w tym samym miejscu i czasie, co Marsz Niepodległości, skomentował dla portalu TV Republika organizator Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz.
- Jest to element politycznej hucpy, organizowanej przez środowiska lewicowo-liberalne, który ma na celu podniesienie temperatury wokół samego Marszu Niepodległości. My zgłosiliśmy marsz jako wydarzenie cykliczne. Lada chwila uzyskamy potwierdzenie i marsz Strajku Kobiet po prostu się nie odbędzie - stwierdził.
Organizator Marszu Niepodległości skomentował również wniosek Prezydenta Rafała Trzaskowskiego o likwidację stowarzyszenia Marsz Niepodległości za „łamanie prawa i sprzeniewierzenie się statutowi”.
Już w kwietniu złożyłem wniosek o likwidację stow. Marsz Niepodległości za łamanie prawa i sprzeniewieżenie się statutowi - poprzez publiczne promowanie totalitarnego ustroju państwa, nawoływanie do nienawiści, stosowanie gróźb czy znieważanie świętych symboli Polski Walczącej.
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) October 14, 2021
- Jest to kolejny element politycznej hucpy, o której już wspomniałem. Prezydent Trzaskowski licytuje się na stosowanie coraz bardziej antypatriotycznych haseł. Formalnie nie może w tej sprawie zrobić nic, a takimi stwierdzeniami próbuje jedynie zaistnieć w przestrzeni publicznej jako ten, który idzie w awangardzie z polskimi patriotami - powiedział Bąkiewicz.
- Uśmiechamy się pod nosem na słowa Prezydenta Trzaskowskiego, szczególnie biorąc pod uwagę przyzwolenie na zgromadzenia organizowane przez opozycję. Na marszach pod przewodnictwem Marty Lempart lub Donalda Tuska, przykładowo pod domem Jarosława Kaczyńskiego, dochodziło do rzeczy naprawdę niebezpiecznych. To tamci ludzie są niebezpieczni i stanowią zagrożenie bezpieczeństwa publicznego - dodał.
Zapytaliśmy Urząd Miasta Stołecznego Warszawy czy to prawda, że na czas i miejsce organizacji Marszu Niepodległości zarejestrowany został Strajk Kobiet.
„Dwa marsze nie mogą się odbyć jednocześnie w tym samym miejscu legalnie. Do urzędu miasta wpłynął wniosek o zorganizowanie zgromadzenia w dniu 11 listopada, ale nie mogę potwierdzić kto jest organizatorem tego wydarzenia, ponieważ jest to osoba fizyczna, której dane podlegają ustawowej ochronie. Natomiast wniosek w sprawie zorganizowania Marszu Niepodległości do miasta nie wpłynął” - napisał w odpowiedzi ratusz.
Odpowiedź ratusza skomentował dla nas Robert Bąkiewicz. - Zgodnie z ustawą o zgromadzeniach publicznych, wniosek o zorganizowanie zgromadzenia cyklicznego składa się do Wojewody, co zrobiliśmy 3 tygodnie temu. Ratusz nie ma kompetencji w sprawie podejmowania decyzji o organizacji wydarzeń cyklicznych. Gdy dostanie pozytywną decyzję ze strony Wojewody, będzie zmuszony to wydarzenie zarejestrować. Oni doskonale wiedzą, że Marsz Niepodległości zostanie zorganizowany jako wydarzenie cykliczne. Formalnie nie dostali jeszcze jednak decyzji od Wojewody, więc niektóre osoby próbują robić polityczną hucpę i siać dezinformację rejestrując swoje wydarzenie w ratuszu. Organizacja innego marszu w przypadku pozytywnej decyzji Wojewody, która wg opinii prawników na pewno taką będzie, jest niemożliwa - powiedział.
Robert Bąkiewicz podkreślił, że mimo zamieszania wokół całej sprawy, Marsz Niepodległości odbędzie się jak co roku zgodnie z planem, na tej samej trasie.
NIEPODLEGŁOŚĆ NIE NA SPRZEDAŻ
— Roty Niepodległości (@RotyMN) October 13, 2021
Zapraszamy na Marsz Niepodległości 2021, który wyruszy 11 listopada o godz. 13:00.#MarszNiepodległości #11Listopada #NiepodległośćNieNaSprzedaż
WESPRZYJ organizację największej patriotycznej manifestacji w Europie: ► https://t.co/p1zibiKtRg pic.twitter.com/Q3jXz8UY4L
Decyzja prokuratury
Prokuratura Okręgowa w Warszawie negatywnie rozpoznała wnioski złożone przez posłów i senatorów Koalicji Obywatelskiej o delegalizację stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Przypomnijmy, że parlamentarzyści KO wnioskowali o delegalizację stowarzyszenia twierdząc, że miały miejsce przypadki „rażących naruszeń prawa” przez kierownictwo stowarzyszenia podczas organizacji marszów, które przeszły ulicami Warszawy 11 listopada w latach 2017-20.
– Program stowarzyszenia nie zakłada ani totalitarnych metod, ani praktyk właściwych dla wskazanych reżimów. Również działalności stowarzyszenia nie cechuje nienawiść rasowa i narodowościowa. Analiza dokumentów stowarzyszenia prowadzi do wniosku, że cele stowarzyszenia i jego działalność polegają na promocji postaw i zachowań patriotycznych. Celem stowarzyszenia jest m.in. promowanie obchodów Święta Niepodległości - komentuje wyrok prokuratura.
Wygląda na to, że politycy Koalicji Obywatelskiej kolejny już raz próbują uprawiać polityczną hucpę w celu pozyskiwania lewicowego elektoratu. Kto wie, czy to nie z ich inicjatywy wpłynął prowokacyjny wniosek do Ratusza o organizację Strajku Kobiet w czasie i miejscu przebiegu Marszu Niepodległości?
Najnowsze
Antygenderowa Kemi Badenoch liderem Partii Konserwatywnej w Wielkiej Brytanii
Skandaliczny wywiad dziennikarki TVP. Internauci są oburzeni!
Wrona: kondycja szpitali miejskich w Częstochowie jest katastrofalna
Sawicki: wszystko, co robi obecny rząd, podyktowane jest wzmacnianiem niemieckiej racji stanu