Dr Jarosław Szarek, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, w programie „Dziennikarski poker” powiedział, że „ komunistom nie udało się zepchnąć Niepodległej Polski do tego dołu”. Odniósł się do żołnierzy, „których znajdujemy grzebanych w jamach, na krańcach cmentarzy, gdzie później urządzono śmietniki”. – Ci ludzie wracają w chwale wraz z wartościami, w imię których oddawali życie. Znajdujemy przy nich orzełki w koronie, ryngrafy, różańce – mówił Szarek.
Prezes IPN przypomniał, że „w 1944 r. Polska znalazła się w orbicie sowieckiej”. – Ci ludzie stanęli wobec nowego wyzwania, stanęli do walki, gdy instalowano tu komunistyczne rządy – powiedział.
Dr Szarek zauważył, że z Niezłomnymi „walczył aparat bezpieczeństwa, ale także cała armia dziennikarzy, pisarzy, ówczesnej inteligencji komunistycznej, która ich wyklinała”.
– Urząd Bezpieczeństwa ich zamordował, a później robiono wszystko, by oni nie wrócili do naszej pamięci. Ten fragment historii miał być nieobecny. Wydawać by się mogło, że przegrali. Ta komunistyczna klątwa działała też w III RP – zauważył gość programu. – Dziś zdarza się, że powtarza się cytaty z komunistycznych książek – dodał.
Prezes zauważył, że „IPN, a wcześniej grupy historyków podjęły zmagania o pamięć, rozpoczynając badania naukowe, zdzierając pokłady fałszu i kłamstwa”. – Jest nadal wiele pracy do wykonania, są całe obszary niezbadane – dodał. Dr Szarek wyraził przekonanie, ze „poza IPN nie ma środowisk naukowych gotowych, by mierzyć się z tym tematem”.
Gość programu dodał, że walka Niezłomnych „to była kontynuacja walki z okupantem niemieckim”. – Ci ludzie mieli za sobą pięć lat walki, chcieli wrócić do domów, normalnie żyć, ale wejście armii sowieckiej im to uniemożliwiło – mówił.
Zauważył, że przyświecały im te same wartości, w imię których przystępowaliśmy do II wojny światowej. Przypomniał też, że zarówno oni, jak i ich rodziny płaciły za to „gigantyczną cenę”.
O tym, jak byli traktowani, świadczą inskrypcje wyryte w miejscach kaźni, które przetrwały do dzisiaj. – Napis „śmierć jest naszym wybawieniem” na ścianie aresztu NKWD pozwala nam tylko sobie wyobrazić, jak ci żołnierze byli traktowani – powiedział dr Szarek. Przypomniał, że rotm. Pilecki po przesłuchaniach przy Rakowieckiej mówił, iż Oświęcim był przy tym niczym.
– Musimy te idee przekazać młodemu pokoleniu. Każdy maturzysta powinien odwiedzić to muzeum, zobaczyć, jaką cenę ma polskość. Od tego zależy przyszłość Polski – powiedział.