Ciekawą kwestią jest to, dlaczego Tusk nie chce tego przeciąć. Prawdopodobnie ma coś na sumieniu, bo, gdyby nie miał, zawiadomiłby wszystkich. Moim zdaniem doszło do takiej rozmowy, są na to dokumenty – mówił na antenie Telewizji Republika poseł PiS Jan Dziedziczak.
– Tusk powinien realizować swój mandat społeczny i załagodzić tę całą awanturę – uznał polityk. - Moim zdaniem nie dementuje słów Sikorskiego, bo się boi. Prawdopodobnie to prawda i Rosjanie mogą mieć taśmy, które to potwierdzają – dodał.
– Donald Tusk został ograny jak dziecko przez KGB-owca – stwierdził.
Podkreślił, że sprawa odbije się w niekorzystny sposób na Polsce. Jego zdaniem informacje ujawnione przez Radosława Sikorskiego mogą wykorzystać środowiska prorosyjskie.
– To zdemolowanie wizerunku Polski za granicą – mówił. – Środowiska prorosyjskie jeszcze przez lata będą wykorzystywać, to, że polski premier nie protestował przeciw rozbiorowi Ukrainy – wyjaśnił.
Dziedziczak przypomniał, że podczas swoich rządów Donald Tusk często poświęcał dobro Polski, aby zyskać w oczach zachodnich przywódców.
– Tusk potrafił oddawać polskie interesy, żeby zyskać stołki w UE – stwierdził.
Polityk uznał również, że Sikorski mógł celowo poinformować media o rozmowie Tuska z Putinem.
– Sikorski został wykorzystany przez Tuska, mógł poczuć się potraktowany instrumentalnie – uznał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Sellin: Dalsze trwanie Sikorskiego jest szkodliwe dla państwa
Joński: SLD przymierza się do przedstawienia własnego kandydata na marszałka Sejmu