Dziedziczak: Trwa wojna informacyjna. To pojedynek o przyszłość
Gościem red. Adriana Stankowskiego w specjalnym wydaniu popołudniowego pasma Telewizji Republika był Jan Dziedziczak, sekretarz sanu w KPRM, pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków, były minister spraw zagranicznych, który w dzień 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau mówił o polskiej walce o prawdę historyczną.
Jan Dziedziczak podkreślił, że na dzisiejsze uroczystości rocznicowe w Polsce, zwrócone są oczy międzynarodowej opinii publicznej.
– Dzisiaj to niezwykle ważny dzień - okrągła rocznica wyzwolenia więźniów obozu Auschwitz-Birkenau. Oczy całego świata są skierowane dzisiaj na Polskę. Osoby, które będą przemawiać będą słyszane na całym świecie. Mamy kilkudziesięciu gości bardzo wysokiego szczebla. (…) więc jest to wydarzenie w skali światowej. – powiedział polityk.
– To świetna okazja, żeby pokazać polską narrację, zwłaszcza w dobie wojny informacyjnej i tego co wyprawia Władimir Putin. – stwierdził Jan Dziedziczak.
Wiceminister wskazywał, że mówiąc o Auschwitz-Birkenau należy pamiętać o podstawowych faktach.
– Po pierwsze obóz Auschwitz-Birkenau był założony dla Polaków. Warto dopilnować, żeby ta narracja przebiła się na cały świat. – zaznaczył.
– W obozie ginęli tez Żydzi, również w niemałej części polscy Żydzi. Polska straciła 6 milionów obywateli w czasie II wojny światowej. 3 miliony to byli polscy Żydzi bądź Polacy żydowskiego pochodzenia. Wielu nich było lojalnych wobec państwa polskiego i odczuwało więzi z państwem polskim. – zauważył.
– Drugie trzy miliony to byli polscy chrześcijanie, którzy także byli więźniami obozu. Warto wskazywać Polaków, korzy od pierwszego do ostatniego wojny byli wierni idei wolności i nigdy nie kolaborowali z Niemcami. – powiedział Dziedziczak.
Odniósł się także do słów prezydenta Izraela Reuwen Riwlina, który podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Andrzejem Dudą, mówiąc o 7 tysiącach odznaczonych medalem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, pominął wysiłek dużej części polskiego społeczeństwa w ratowaniu Żydów.
– To często wiąże się z nieporozumieniem. (…) Nie lubię sformułowania „polscy sprawiedliwi” jeżeli opisujemy cały proces. Siedem tys. zostało odznaczonych. To największa liczba wśród tych, którzy dostali ten tytuł, natomiast Polacy ratujący Żydów to jest liczba, która w zależności od definicji od 300 tys. do nawet miliona. – podkreślił Jan Dziedziczak.
– W Niemczech i Francji spokojnej starości dokonało w ostatnich dziesięcioleciach bardzo wielu odpowiedzialnych za całe dzieło Adolfa Hitlera. Wielu było później szanowanymi obywatelami. To Polska bezwzględnie karała osoby związane z dziełem narodowego socjalizmu łącznie z komendantem obozu KL Auschwitz. – dodał.
Zauważył również, że w polskie społeczeństwo jest przychylnie nastawione do Żydów.
– To Polska jest jednym z najbezpieczniejszych krajów dla Żydów. Polacy nie są agresywni wobec Żydów. Nie ma u nas sytuacji, gdzie żołnierze muszą pilnować synagogi. W innych krajach dochodzi do zabójstw za noszenie jarmułki – podkreślił polityk.
Odniósł się także do wystąpienia w Jerozolimie wiceprezydenta USA, który bronił Polski.
Mike Pence jest wielkim przyjacielem Polski i jesteśmy mu wdzięczni za te słowa prawdy. Administracja prezydenta Trumpa to wypróbowani sojusznicy Polski.
Według Jana Dziedziczaka Polska odniosła sukces dyplomatyczny w walce z rosyjskim kłamstwami historycznymi.
– Putin nie zdecydował się na otwarte kłamstwa, jakie miały miejsce kilka tygodni temu. To jest przykład na skuteczną dyplomację. Wcześniej list premia morawickiego przetłumaczony na wiele języków, ukazał się na łamach wielu światowych gazet. Teraz w ostatnich dniach najbardziej prestiżowe tytuły świata i list pana prezydenta Dudy.
– Wojna informacyjna trwa, jest to bezwzględny pojedynek, pojedynek o przyszłość - on jest o przeszłości, ale gra idzie o przyszłość i o tym pamiętajmy – podkreślił Jan Dziedziczak.