Dyr. Lasów Państwowych: Kompromitacja KE ws. Puszczy Białowieskiej. To jest absurd!
– Pomyliło się coś Komisji Europejskiej. Europa popełniła błąd. Poza tym nikt nie zakwestionował polskiej ustawy o lasach, a wczorajsza decyzja jest kuriozalna. Skompromitowała się przedstawicielka Komisji Europejskiej tym wnioskiem – mówił dr inż. Konrad Tomaszewski na antenie Telewizji Republika. Gościem Adriana Stankowskiego w „Wolnych głosach wieczorem” był dyrektor generalny Lasów Państwowych.
– Komisja Europejska nie wie co zrobić z tzw. zjawiskiem bezpieczeństwa publicznego, postanowiła zakazać obywatelom wejścia do Puszczy Białowieskiej na tereny gospodarcze, co jest absurdem. Europa chce zakazać wstępu do lasu, a ludzie, którzy chcą to robić, mają to robić na własną odpowiedzialność – mówił dyrektor generalny Lasów Państwowych na antenie Telewizji Republika.
Jak dodał dr inż. Konrad Tomaszewski, "Polska ustawa stanowi, że gospodarkę leśną na jej terenie odpowiada nadleśniczy, jak i również za stan lasu. On również odpowiada za bezpieczeństwo. Więc ludzie wchodzący na te tereny nie robią tego na własną odpowiedzialność, lecz na odpowiedzialność leśniczego, który o bezpieczeństwo ludności musi trwać. Zareagowałem stanowczo".
– Nie ma miejsca na terenie gospodarczej Puszczy Białowieskiej nie ma prawa się znaleźć. Pomyliło się coś Komisji Europejskiej. Europa popełniła błąd. Poza tym nikt nie zakwestionował polskiej ustawy o lasach, a wczorajsza decyzja jest kuriozalna. Skompromitowała się przedstawicielka Komisji Europejskiej tym wnioskiem – mówił gość Adriana Stankowskiego.
"Mówiąc, że mamy do czynienia z lasem pierwotnym w przypadku Puszczy Białowieskiej to bzdura!"
– To nie jest pierwotna puszcza. Zrobiliśmy prosty zabieg, pokazaliśmy te miejsca, które od 1948 roku były dziełem ludzkim i wychodzi, że jest to ponad 90 proc. lasów gospodarczych. Ta piękna puszcza jest więc dziełem leśników i miejscowej ludności. Mówienie, że jest to puszcza nietknięta przez człowieka jest fanaberią urzędników – dodał dr Tomaszewski.
– Często mówi się o tym, że to jest las bawarski, gdzie pozostawiono wszystko siłą przyrody, a kornik zrobił swoje. Oczywiście pozostawiono fragment lasu w takim stanie ale tam nie wolno wchodzi, poza tym jest tzw. kordon sanitarny, czyli kornik nie może przedostać się dalej. Przykład zachodu jest tu przykładem nietrafnym, owszem pozostawia się takie miejsca ale czyni się to jedynie we fragmentach, zakładając kordon i czyniąc inne działania, które pomagają przy danym fragmencie – zaznaczył dyrektor Lasów Państwowych.
– Motywem wycinki drzewa i wywożenia go nie jest zysk materialny, tylko ratowanie pozostałych drzew. My mamy miejsca, w których możemy wycinać drzewa i przeznaczać je na zysk. Realizujemy po prostu ochronę przyrody metodami nieaktywnej gospodarki – dodał na koniec.