Rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska Hubert Różyk zrezygnował ze stanowiska. Wcześniej resort zmierzył się z kryzysem wizerunkowym po zapowiedzi nisko oprocentowanych pożyczek dla powodzian. Informacje na ten temat wywołały oburzenie w całej Polsce i mocno wstrząsnęły koalicją 13 grudnia.
W środę po południu pojawiła się informacja o dymisji w ministerstwie. O swojej rezygnacji z kilkugodzinnym poślizgiem poinformował Hubert Różyk. Zaznaczył, że decyzja zapadła jeszcze rano.
"Serdecznie dziękuję mojemu zespołowi za pracę i zaangażowanie"
- napisał na platformie X.
Szanowni Państwo,
18 września rano złożyłem rezygnację z funkcji rzecznika prasowego @MKiS_GOV_PL
Serdecznie dziękuję mojemu zespołowi za pracę i zaangażowanie.
Hubert Różyk— Hubert Różyk (@rzeczni_MKiS) September 18, 2024
Jego dymisja to skutek kompletnego bałaganu informacyjnego, z którym nie radzi sobie rząd. Gdy okazało się, że określenie pożyczka wywołało kolosalne oburzenie, nie tylko ze stronu społeczeństwa ale również współrządzących, ministerstwo zaczęło prostować informacje na temat "pożyczek". Ministra Hennig-Kloska przekonywała, że pożyczki są skierowane do samorządów oraz ochotniczych straży pożarnych. Dodała, że istnieje możliwość ich umorzenia. Trochę już było na to za późno...
W efekcie sam Tusk był zmuszony informować, że doraźna pomoc rządu jest bezzwrotna i jego ton nie zwiastował nic dobrego. Zwłaszcza dla rzecznika ministerstwa. "Możliwe będą także inne formy pomocy. Kto kłamie w tej sprawie, szkodzi powodzianom, nie rządowi" - pisał na platformie X.
Źródło: Republika, x-com