Gościem red. Michaliny Szymborskiej w popołudniowej rozmowie Telewizji Republika był Marcin Dybowski z Ruchu Kontroli Wyborów. – Drugim wielkim problemem jest to, że PiS zniechęciło ludność do nadzorowania. (...) Chodzi o to kto pilnuje wyborów i kto liczy głosy – wskazał.
– Bardzo istotną kwestią nocnej komisji jest to, że jej skład musi być świadkiem zamknięcia urny i jej zapieczętowania. Wszystko to trzeba pokwitować. Później, we własnym składzie, trzeba przystąpić do liczenia głosów. Przed przeliczeniem zawartości urny, należy zapakować wszystko to co nie zostało wykorzystane. Istotne jest też to, że podczas liczenia czy przekładania kart, żadna z tych osób nie może mieć długopisu w ręku – mówił jeszcze przed wyborami w Telewizji Republika Marcin Dybowski z Ruchu Kontroli Wyborów.
Dziś, już po przeprowadzonych wyborach samorządowych, gość przypomniał swoje słowa sprzed tygodnia.
– Doszło do wielu naruszeń. Dotarło do nas dwa tysiące zgłoszeń. Mówiłem wcześniej jak będą fałszowane wybory. Swobodne dysponowanie kartami wyborczymi i dosypywanie ich… To doniesienia nie tylko z Warszawy, ale z całej Polski. Ostrzegaliśmy o długopisach, tym razem pojawiły się ścieralne – rozpoczął Dybowski.
– W 2015 roku zdołaliśmy przeciwnika zaskoczyć. Wówczas działał oddolny ruch, pospolite ruszenie, które sprawiło, że fałszerze się wystraszyli – kontynuował.
– Jesteśmy zdziwieni, dlaczego wielkie partie nic nie robią z tymi zgłoszeniami. Mówiliśmy o tym, że dojdzie do sprzedania Polski gminnej i powiatowej na rzecz sejmików wojewódzkich. Również dwie komisje wyborcze nie okazały się dobrym pomysłem. My, jako legalne stowarzyszenie RKW, wskazywaliśmy, że taki zabieg umożliwi fałszowanie – wskazał na feralny pomysł utworzenia dwóch komisji wyborczych.
– Drugim wielkim problemem jest to, że PiS zniechęciło ludność do nadzorowania. Prawo i Sprawiedliwość dało się oczarować mitowi, że jeśli otworzy się na centrum i na lewo, będzie miało większe poparcie. Chodzi o to kto pilnuje wyborów i kto liczy głosy – podkreślił gość.
– Będziemy dążyć do zlikwidowania formatu z dwoma komisjami. Jeśli chcemy rozszerzyć tę kadrę, to musi być jedno ciało. Będziemy również prowokować protesty wyborcze. Mamy przeciwnika na wysokim szczeblu – podsumował.