Dwunastolatka urodziła. To nie szok, to dobra robota lekarzy...
Dwunastolatka urodziła w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach dziecko. I ona i jej dzieciątko są w dobrym stanie. A media – także Telewizja Republika – piszą o „szoku”.
I rzeczywiście jest pewnym szokiem, że dwunastolatka zaszła w ciążę. Za przestępstwo współżycia z osobą niepełnoletnią, powinien odpowiedzieć, i to surowo, mężczyzna (według informacji mediów miał mieć on 29 lat). Nie widać jednak powodów, by za to, co się stało odpowiadała dwunastolatka i jej dziecko. Dziewczynka przez straszliwy gwałt na jej psychice i biologii, jaką jest aborcja (jeśli ktoś nie wie, na czym polega ten rzekomy „zabieg” nie obejrzy dziś o 23.35 Starcie Cywilizacji w Telewizji Republika), a dziecko przez procedurę rozerwania go na strzępy i pozbawienia życia.
W sytuacji dramatu jakim niewątpliwie jest uwiedzenie dziecka i zajście przez nie w ciążę, nie jest rozwiązaniem pozbawienie życia nienarodzonego czy ponowna krzywda wyrządzona matce. Rozwiązaniem jest otoczenie opieką – także psychologiczną – matki, umożliwienie jej bezpiecznego donoszenia ciąży i takiej formy narodzin dziecka, by możliwie najmniej narazić na szwank jej zdrowie. I jak rozumiem, przynajmniej w momencie samego porodu, taką właśnie opieką otoczono dziewczynkę i jej dziecko. Oboje są zdrowi, oboje żyją. I dzięki za to Bogu i lekarzom.
I szczerze mówiąc kompletnie nie rozumiem, dlaczego w takiej sytuacji polskie prawo dopuszcza aborcję. Dlaczego za przestępstwo mężczyzna ma odpowiadać niewinne dziecko? Dlaczego po jednym wykorzystaniu mamy skazywać dziewczynkę na gwałt jakim jest aborcja? Dlaczego nie pozwolić dziecku się urodzić, a matce urodzić? Nie rozumiem polityków, którzy opowiadają o tym, że nie chcą zmuszać dwunastolatek do urodzenia dzieci, a nie rozumiem, bo tak się składa, że poród nie jest traumą, jest nią natomiast aborcja. Rozumiem, że sama sytuacja jest dramatyczna, ale nie wiem, dlaczego rozwiązaniem dramatycznej sytuacji ma być zabicie osoby całkowicie niewinnej i skrzywdzenie kobiety. Nie mogę nie zadać pytania, w jaki to cudowny sposób, zabicie tego dziecka miałoby pomóc jego matce?
Ta historia, i o tym też warto pamiętać, uświadamia także, że opowieści o tym, że lekarze nie potrafią sobie poradzić z ciążą u dwunastolatek, to zwyczajna bujda. Jeśli chcą to potrafią i dobrze by było, aby pamiętali (a wierzę, że bardzo często tak jest), że także w tak dramatycznej sytuacji mają do czynienia z dwoma pacjentami: matką i dzieckiem. I matce w niczym nie pomoże to, że stanie się matką martwego dziecka.
I na koniec jeszcze hołd dla dziewczynki. Niewiele o niej wiadomo, poza tym, że była pod opieką placówki wychowawczej. I właśnie ona pokazała, jak powinna zachować się każda kobieta. Ta nieletnia dziewczynka, z kłopotami, pokazała, że zawsze jest wyjście inne niż zabicie dziecka. Szacun dla niej!
Tomasz P. Terlikowski