Ministerstwo skarbu chciało utajnić raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący budowy gazoportu w Świnoujściu. Po dwóch planowanych terminach uruchomienia obiektu wciąż nie znana jest data jego otwarcia.
Miażdżący raport
Niewłaściwa realizacja zadań przez spółki Gaz-System oraz Polskie LNG i nieskuteczny nadzór ministerstw sprawiły m.in., że wciąż nie uruchomiono gazoportu w Świnoujściu, który miał być gotowy latem 2014 r. – ocenia w raporcie NIK.
Chodzi o terminal regazyfikacyjny skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu, który według pierwotnie ustalonego terminu miał zostać oddany do użytkowania na koniec czerwca 2014 r. Rząd zapewnia, że terminal będzie gotowy w tym roku.
Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła też "brak skuteczności w osiągnięciu zaplanowanego (...) terminu" realizacji gazoportu.
Opóźnienia w realizacji inwestycji terminalu w Świnoujściu przesuwają termin rozpoczęcia odbioru dostaw gazu LNG z Kataru oraz rodzą ryzyko utraty środków UE, wykorzystanych do współfinansowania inwestycji – napisano w raporcie NIK. Przekroczenie planowanego terminu odsunęło w czasie możliwość dywersyfikacji dostaw gazu poprzez umożliwienie dostaw do Polski gazu skroplonego i może też spowodować konsekwencje finansowe dla PLNG oraz PGNiG SA - dodała Izba.
Jak przypominał NIK, który przedstawiał wyniki kontroli z lat 2009–2014, inwestycja terminal w Świnoujściu została zainicjowana na podstawie uchwały Rady Ministrów w roku 2006, ale do roku 2009 nie podjęto skutecznie prac legislacyjnych, by zlikwidować bariery uniemożliwiające jej szybką realizację.
Opóźniło to rozpoczęcie poszczególnych działań organizacyjnych i inwestycyjnych oraz miało wpływ na skrócenie czasu na wykonanie inwestycji – oceniono.
Na te opóźnienia nałożyła się – jak stwierdziła kontrola Izby – niezgodna z harmonogramem realizacja zadań inwestycyjnych przez spółki Gaz-System oraz PLNG. Jak napisano, na poszczególnych etapach przedsięwzięcia oraz w większości składających się na nie zadań, wystąpiły nieprawidłowości skutkujące opóźnieniami w wykonaniu poszczególnych prac i w konsekwencji opóźnieniem terminu zakończenia całej inwestycji.
Raport stwierdził przy tym, że "dwa z czterech zadań inwestycyjnych (terminal LNG oraz gazociąg Świnoujście-Szczecin) zostały opóźnione w istotnym stopniu". Kolejną przyczyną opóźnień było także według NIK występowanie przez Transportowy Dozór Techniczny (TDT) w podwójnej roli przy realizacji inwestycji, co stwarzało sytuację konfliktu interesów. TDT działał bowiem zarówno jako jednostka notyfikowana, dokonująca na podstawie umowy cywilnej z generalnym realizatorem inwestycji oceny zgodności urządzeń z wymaganiami technicznymi, oraz jako państwowa jednostka inspekcyjna, wykonująca zadania w zakresie ustawowego dozoru technicznego.
W ocenie NIK, "występowanie Transportowego Dozoru Technicznego w tej podwójnej roli rodziło sytuację konfliktu interesów, zwłaszcza w sytuacji sporu sądowego pomiędzy Transportowym Dozorem Technicznym a Generalnym Realizatorem Inwestycji – o sposób realizacji umowy cywilnej."
Co więcej, jak oceniła NIK, "ministrowie nadzorujący inwestycję nie potrafili doprowadzić do zakończenia przedłużającego się sporu o zakres kompetencji nadzoru technicznego nad budową terminalu LNG między generalnym realizatorem inwestycji a Transportowym Dozorem Technicznym, co prowadziło do dalszych opóźnień."
Raport Izby krytycznie odniósł się do nadzoru sprawowanego przez ministrów nad całą inwestycją. Minister SP, zgodnie z przepisami ustawy o terminalu LNG, sprawował nadzór nad przebiegiem inwestycji. Minister SP uzyskiwał niezbędne informacje o postępie prac oraz o problemach występujących w trakcie ich realizacji, aczkolwiek podjęte przez niego działania nie zawsze były realizowane z należytą starannością i skutecznością – napisano w podsumowaniu kontroli.
Ministerstwo próbuje się bronić
Ministerstwo Skarbu Państwa w swoim stanowisku do raportu NIK napisało, że stan realizacji projektu "nie ma wpływu na stabilność oraz ciągłość dostaw gazu do krajowych odbiorców", a "działania podjęte przez PGNiG S.A. pod nadzorem MSP (...) doprowadziły do podpisania w listopadzie 2014 r. porozumienia z dostawcą LNG, katarską spółką Qatargas, które znacznie ogranicza ryzyko ponoszenia przez polską spółkę kosztów związanych z brakiem możliwości odbioru LNG w Świnoujściu do 1 stycznia 2015 r."
MSP napisało także, iż podejmowało wszelkie niezbędne kroki w celu realizacji w ramach posiadanych od sierpnia 2008 r. kompetencji w tym zakresie, m.in. podjęło działania mające na celu skuteczne monitorowanie przygotowań do uruchomienia terminalu i zapobieżenie powstaniu ewentualnych dodatkowych opóźnień. Zaznaczono, że MSP nie mógł ingerować w spór pomiędzy generalnym realizatorem inwestycji i Transportowego Dozoru Technicznego, gdyż "aktywność MSP na ówczesnym etapie konfliktu mogłaby zostać potraktowana jako nieuzasadniona ingerencja, a w przyszłości mogłaby być wykorzystana w ewentualnym arbitrażu przeciwko Polsce."
Próba utajnienia raportu
W liście ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego, który NIK załączyła do raportu, wyrażona jest sugestia dotycząca utajnienia raportu. Szef resortu skarbu tłumaczy to możliwością międzyrządowego sporu arbitrażowego. NIK jednak nie przyjęła takiej argumentacji i podkreśliła, że gdyby raport mógł niekorzystnie wpłynąć na interesy Polski, przedstawione w nim informacje zostałyby utajnione już wcześniej.
NIK poinformowała także, że od września 2014 roku współpracuje z Prokuraturą Okręgową w Warszawie w związku ze śledztwem w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych. Zdaniem Izby mogło to doprowadzić do opóźnień.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Najnowsze
Michalak: Możemy być z siebie dumni
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Co, jeśli Trump stwierdzi, że na scenie politycznej jest tylko miejsce dla jednego Donalda?