Od czasu zaborów Rosja prowadzi działania skierowane przeciwko Polsce. Pierwsze z nich rozpoczęła się wraz z utraceniem przez nasz kraj niepodległości - najwięcej Polaków trafiło na Syberię w wyniku klęski powstania styczniowego w latach 1863–1867. Oblicza się, że zesłano wtedy mniej niż 16,8 tys. Polaków oraz 1,8 tys. towarzyszących im osób.
– Po odzyskaniu niepodległości Związek Sowiecki nie pogodził się z wolnością Polski i w 1937 ówczesny szef NKWD Nikołaj Jeżow wydał rozkaz, w wyniku którego rozpoczęła się Operacja polska NKWD, która była uzgodniona z Józefem Stalinem – mówiła na Przystanku Niepodległość redaktor naczelny Telewizji Republika Dorota Kania, która prowadziła panel „Operacje antypolskie”. Wzięli w nim udział prof. Tomasz Panfil, prof. Tadeusz Wolsza, Ewa Stankiewicz wraz z mężem Glenem Jorgensenem oraz gość honorowy minister Antoni Macierewicz.
-Według dokumentów NKWD zostało skazanych skazano 139 835 osób, z tego zamordowano bezpośrednio 111 091 Polaków – mieszkających na terenach dawnej Rzeczypospolitej, które utraciliśmy w wyniku Traktatu Ryskiego. 28.744 tysięcy osób skazano na pobyt w łagrach – struktury podległej Gułag. A wyroki były wykonywane natychmiast. Nie wiemy, ilu dokładnie Polaków zamordowano, szacuje się nawet, że było to nawet 20 tysięcy. Nie możemy podać ostatecznej liczny ofiar, ponieważ rosyjskim historykom zablokowano dostęp do dokumentów – powiedział prof. Tomasz Panfil.
W wyniku rozkazu Jeżowa organizowano masowe wywózki m.in. do Kazachstanu, na Syberię, w rejony Charkowa i Dniepropetrowska w sumie wywieziono ponad 100 tysięcy osób.
- Dla wielu z nich była to ostatnia podróż. Kobiety, dzieci, starcy nie przeżyli w ekstremalnie trudnych warunkach. Wysadzeni z pociągu w syberyjskich bezkresach nie mieli nic: mieszkania, narzędzi, jedzenia. Żeby przeżyć musieli sami wszystko zdobywać. Przeżywali tylko najsilniejsi – podkreślił prof. Tadeusz Wolsza.
Podczas dyskusji o kolejnych antypolskich operacjach, które miały miejsce po 1939 roku biorący udział w panelu wskazywali, że nie byłyby one możliwe, gdyby nie agresja Niemców.
- Nie byłoby Katynia, ludobójstwa wykonanego przez ukraińskich nacjonalistów, wywózek na Syberię. To najpierw pakt Ribbentrop-Mołotow a następnie II wojna światowa sprawiły, że Sowieci bezkarnie mordowali naszych rodaków – stwierdził minister Antoni Macierewicz.
W panelu została poruszona także katastrofa smoleńska, o które mówili m.in. Ewa Stankiewicz i Glen Jorgensen.
- Pan Maciej Lasek, zasiadający w komisji ds. katastrofy smoleńskiej mówi dziś, ze nie wie, co było przyczyna katastrofy. My staramy się to ustalić. Za granica najmocniej wybrzmiała opinia ekserta naszej komisji – Franka Taylora. Powiedział on, że w tupolewie doszło do eksplozji – mówił Glen Jorgensem, członek podkomisji smoleńskiej MON.