W jednej z krakowskich cukierni odkryto partię drożdżówek skażonych opiatami. Zaczęło się od kobiety, u której po trafieniu do szpitala wykryto morfinę w organizmie. Ślady opiatów wykryto u kilku innych klientów sieci, którzy trafili na badania do szpitala.
– Zaczęło się od rutynowych badań. Podczas pobytu w szpitalu, lekarze pobrali próbki krwi i moczu od pacjentki. Wykryto opiaty, co wskazywało na to, że mogła zażywać narkotyki. Kategorycznie zaprzeczyła, przy czym dodała, że ostatnio spożywała dużo drożdżówek z makiem – mówił rzecznik małopolskiej policji podinsp. Mariusz Ciarka.
Policja wspólnie z sanepidem dotarła do piekarza, który prawdopodobnie nieświadomie używał wysokomorfinowego maku. Organy ścigania znalazły również rolnika, który dostarczał mak do piekarni – informuje TVP Info.
Nie wiadomo, w jaki sposób mak, na którego uprawę należy mieć specjale pozwolenie, trafił do piekarni. Jednak trwają ustalenia. – Gdyby nie rutynowe badania, które zostały przeprowadzone w szpitalu, osoba, która zjadła drożdżówkę, mogła nawet nie wiedzieć, że zjadła mak wysokomorfinowy – podał podinsp. Ciarka.