Do dramatycznych wydarzeń doszło w Kamiennej Górze (woj. dolnośląskie). Mężczyzna, zajmujący się swoim 9-miesięcznym siostrzeńcem, dwa razy upuścił go na ziemię - podaje RMF FM. Dziecko straciło przytomność. Po dotarciu do szpitala zmarło.
Na miejsce zdarzenia wezwano karetkę pogotowia. Ta przewiozła niemowlę do szpitala w Kamiennej Górze. Nie stwierdzono tam u dziecka urazów zewnętrznych. Następnie chłopiec trafił do szpitala w Legnicy, gdzie natychmiast przeprowadzono operację z powodu krwiaka.
Dziecka niestety nie udało się uratować.
22-latek odbył już przesłuchanie w prokuraturze. Przyznał się do tego, co się wydarzyło. Stwierdził jednak, że dziecko wypadło mu z rąk przypadkiem. Zapytany o drugi upadek dziecka odpowiedział, że przy próbie podniesienia niemowlęcia znów przypadkiem je upuścił.
Prokuratura w Kamiennej Górze wnioskowała o areszt dla 22-latka, jednak sąd uchylił się od decyzji powołując się na brak obawy matactwa.
Reporterzy RMF FM podają, że 22-latek usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci niemowlęcia.
22latek z Kamiennej Góry usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci 9mies. dziecka. Podejrzany wujek chłopczyka zeznał, że dziecko wypadło mu z rąk podczas zabawy. W sumie 2 razy uderzyło głową o podłogę. @RadioZET_NEWS
— Grazyna Wiatr (@grazwiatr) 20 stycznia 2018