Dramat w Gdańsku. Nastolatek uciekał przed policją i zginął na miejscu
16-latek uciekał nocą przed policją, zginął po uderzeniu samochodem w drzewo. Auto, którym uciekał nastoletni obywatel Ukrainy jechało przez główną arterię Trójmiasta ze średnią prędkością 150-160 km/h. Pasażer walczy o życie w szpitalu.
Do wypadku doszło w nocy z wtorku na środę w Alei Zwycięstwa w Gdańsku. Nastolatek nie zatrzymał się do policyjnej kontroli i uciekał. Pościg zaczął się w Wejherowie i zakończył w Gdańsku. Rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku Karina Kamińska powiedziała PAP, że piętnaście minut po północy w Wejherowie policjanci ruchu drogowego przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych podjęli próbę zatrzymania do kontroli drogowej pojazdu marki Audi A4, którego kierujący nie zastosował się do wydawanych sygnałów, przyspieszył i odjechał w kierunku Redy.
"Kierujący uciekał z dużą prędkością ulicami Gdyni, Sopotu a następnie Gdańska, gdzie stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w drzewo, pojazd dachował" - dodała Kamińska. Kierujący audi pomimo reanimacji poniósł śmierć na miejscu, pasażer pojazdu został przewieziony do szpitala. Lekarze walczą o jego życie.
"Policjanci pracowali na miejscu zdarzenia pod nadzorem prokuratora, a obecnie prowadzą szczegółowe ustalenia, które pozwolą na wyjaśnienie jego okoliczności" - tłumaczyła rzeczniczka pomorskiej policji.
Auto, którym uciekał 16-letni obywatel Ukrainy jechało przez główną arterię Trójmiasta ze średnią prędkością 150-160 km/h. Trasę z Wejherowa do Gdańska pokonało w ok. 20 min.