– Ekstradycja ma dwa wymiary, prawny i polityczny. W przypadku Polańskiego to są przesłanki polityczne – wyjaśniał w wieczornych „Wolnych głosach” dr Wojciech Wąsowicz, prawnik i adwokat. W ten sposób skomentował brak decyzji o ekstradycji Romana Polańskiego do USA.
– To nie jest wniosek o ekstradycję, ale wniosek o tymczasowe aresztowanie. Pozwoli to zabezpieczyć postępowanie ekstradycyjnie – wyjaśniał dr Wojciech Wąsowicz, komentując roszczenia Amerykanów względem Romana Polańskiego.
Prawnik tłumaczył, że tego typu postępowanie opiera się na polsko-amerykańskiej umowie ekstradycyjnej. Jednak podkreślał, że zgodnie z prawem w przypadku Polańskiego władze powinny odmówić wydania jego osoby obcemu państwu. – Umowa ta stanowi, że jeśli Polska uzna to za właściwe i możliwe, może wydać swojego obywatela – zauważył jednak dr Wąsowicz.
– W tym celu została zmieniona konstytucja, aby umowa ta była z nią zgodna. Na tej umowie powinno opierać się postępowanie. To, czego nie reguluje ta umowa podlega pod polski kodeks postępowania karnego – tłumaczył prawnik.
Podkreślał, że dziwi go postepowanie polskich organów, bo „one od razu dały do zrozumienia, że nie wydadzą Polańskiego”. – A w świetle umowy, polskie władze powinny drogą dyplomatyczną wyjaśnić, dlaczego wyrażają odmowę – uzupełnił.
– Ekstradycja ma dwa wymiary, prawny i polityczny. Działa prokuratura, ale jest też minister sprawiedliwości, który może zadecydować, że wydanie danej osoby nie nastąpi – w przypadku Polańskiego to są przesłanki polityczne – wyjaśniał dr Wąsowicz.
Jego zdaniem wygląda to, że wszystkie organy ścigania czekają aż spełni się negatywna przesłanka ekstradycji, czyli kiedy dana osoba opuści Polskę. – Wtedy sprawa umrze śmiercią naturalną – stwierdził.