– Na pewno była to szybka kariera, chociaż pamiętajmy, że Misiewicz przez dłuższy czas był niewidoczny i współpracował w cieniu. Kariera widoczna w mediach była raczej krótka i wiele wskazuje na to, że jest to kariera zakończona - mówił dr Sergiusz Trzeciak.
Gościem programu "W Punkt" był dr Sergiusz Trzeciak - politolog, prawnik, specjalista do spraw marketingu politycznego, wizerunku publicznego i public affairs. Rozmowa dotyczyła wykluczenia Bartłomieja Misiewicza z szeregów partii.
"Jeśli ktoś pełni odpowiedzialną funkcję, powinien być świadomy, że każdy jego ruch może być wykorzystany przeciwko niemu i jego zwierzchnikowi"
– W tym ataku nie chodzi o Bartłomieja Misiewicza - stwierdził dr Trzeciak. - Był on o tyle idealnym obiektem ataku, że jest bardzo mocno kojarzony z Antonim Macierewiczem. To, co dawało podstawę do tego rodzaju ataków to brak wykształcenia, różnego rodzaju wpadki, sytuacje związane z salutowaniem. Jeśli ktoś pełni odpowiedzialną funkcję, powinien być świadomy, że każdy jego ruch może być wykorzystany przeciwko niemu i jego zwierzchnikowi. To jest pewne ryzyko zawodowe, wpisane w bycie osobą publiczną. Nawet jak się idzie do klubu nocnego, trzeba mieć świadomość, że to zostanie zarejestrowane i skomentowane. A to jest pożywką dla mediów, szczególnie dla tabloidów. Każdy taki pretekst jest i będzie wykorzystywany - mówił dr Sergiusz Trzeciak.
– Odróżniłbym tutaj dwa poziomy. W momencie kiedy pojawia się atak, albo się na niego odpowiada, albo lepiej jest zejść z linii strzału i wywołać inne tematy - mówił gość programu. - Należy jednak zachować spójność. Nie może być tak, że pojawiam się i znikam. Tu zabrakło spójności - stwierdził dr Trzeciak.
"Na dziś kariera Misiewicza jesz zakończona. W polityce bywają jednak powroty"
– Z politycznego punktu widzenia, wchodzimy tu na grunt gry politycznej. Nieważne kto by nie rządził, chodzi o różne interesy, rywalizację i często kiedy chce się zaatakować ministra, atak idzie w kierunku jego współpracownika. Jest to pewnego rodzaju próba sił. Antoni Macierewicz chciał podkreślić swoją pozycję. W momencie kategorycznego stwierdzenia ze strony prezesa Kaczyńskiego, ktoś musi ustąpić - mówił dr Sergiusz Trzeciak.
– W polityce nie ma nigdy na pewno. Na dziś kariera Misiewicza jesz zakończona. W polityce bywają jednak powroty, ktoś pojawia się w zupełnie innej roli. Na pewno jeżeli Misiewicz się pojawi, to już w nieco innym rozdaniu. Jeżeli wysłany został sygnał zawieszenia i tą sprawą zajmują się osoby z bliskiego kręgu prezesa Kaczyńskiego, odwrócenie tej sytuacji, wprowadziłoby delikatnie mówiąc chaos - stwierdził dr Trzeciak.
– Wiele rzeczy, za które PiS był atakowany, dla wyborców PiS nie stanowią żadnego problemu. Np. konflikt z wymiarem sprawiedliwości. Elektorat PiS jest w stanie zrozumieć działania ministra Ziobry. Natomiast kiedy mamy do czynienia z sytuacją, która jest postrzegana jako nepotyzm, to ludzie się buntują - powiedział gość programu.