Dr Targalski w swoim programie w Telewizji Republika ,,Geopolityczny tygiel\'\' skomentował obecność Niemców na szczycie Trójmorza – Wiecie państwo co oznacza, kiedy Niemcy nawołują do zgody? To oznacza, że wszyscy mają im się podporządkować - mówił w programie.
– Trójmorze to jest 114 milionów ludności, 28 procent PKB Unii Europejskiej i 12 państw, które jednocześnie są członkami Unii Europejskiej - zaczął dr Jerzy Targalski.
– Po raz pierwszy dzięki Polsce oczywiście, Niemcy były obecne na szczycie Trójmorza i tutaj pierwsza uwaga. Niemcy wysłały, jako swojego przedstawiciela ministra spraw zagranicznych - Heiko Maas. Otóż Heiko Maas jest autorem tzw. nowej polityki wschodniej - tłumaczył publicysta.
– No więc jak Niemcy i Rosja ''przywrócą zaufanie'' to my nawet nie piśniemy. Dzięki prezydentowi Dudzie Heiko Maas znalazł się na szczycie Trójmorza. Tam zabrał głos i przede wszystkim mówił o tym, że Europa musi być zjednoczona i nie można dzielić Europy, bo Europa jest tylko jedna. Ogólnie nawoływał do zgody, a wiecie państwo co oznacza, kiedy Niemcy nawołują do zgody? To oznacza, że wszyscy mają im się podporządkować. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości, bo w prasie niemieckiej uzasadniano obecność Heiko Maasa na szczycie Trójmorza w ten sposób, że Niemcy mają pilnować, by w Unii Europejskiej nie doszło do rozbieżności, czyli mają pilnować żebyśmy my nie mogli realizować własnych interesów - wyjaśnił dr Targalski.
– Na samym szczycie zarysował się pierwszy podział. Z jednej strony premier Mateusz Morawiecki w swoim wystąpieniu nie wspomniał w ogóle o Niemczech, a z drugiej strony mieliśmy wystąpienie Junckera, oczywiście przysłanego przez Angelę Merkel i prezydenta Rumuni Klausa Iohannisa, który jest z pochodzenia z Niemcem, należy do Niemców Saskich w Rumunii i który co ważniejsze jest przedstawicielem opcji proniemieckiej w Rumuni - powiedział historyk.
– Zarówno prezydent Iohannis i Juncker nawoływali do tego, żeby Niemcy zostały stałym członkiem szczytów Trójmorza, czyli miały taki sam status jak wszyscy inni - mówił publicysta.
– Co więcej prezydent Iohannis bardzo się cieszył w rozmowie z Heiko Maasem, że o to Niemcy będą uczestniczyły w tym porozumieniu państw Trójmorza i co ważniejsze niemieckie koncerny rozszerzą swoją działalność na Europę środkową i wschodnią - dodał dr Jerzy Targalski.
– O ile wiem niemieckie koncerny już wystarczająco działają w Europie środkowej. A teraz jak zgodnie z obietnicą prezydenta Iohanissa zaczną tę działalność rozszerzać, to niebawem okaże się, że wszystkie rurociągi i autostrady prowadzą do Berlina, zamiast jak to pierwotnie miały łączyć północ i południe - stwierdził publicysta.