Gościem Telewizji Republika był Łukasz Kister, ekspert ds. terroryzmu Uniwersytetu Jagielońskiego. W programie wypowiedział się na temat działania polskiego ABW oraz o aferze Amber Gold.
Na początku zauważa, że afera Amber Gold to coś więcej niż oszukani obywatele. Jego zdaniem afera ta uderza w cały wizerunek państwa i pokazuje patologie służb - Nie powinniśmy sprowadzać tej afery wyłącznie do tego, że jakaś spora grupa obywateli została oszukana w ramach piramidy znanej jako Amber Gold. Powinny być tu rozpatrywane sprawy spółki oraz spółek wokół i powiązań ich właścicieli ze światem przestępczym.
Łukasz Kister zwraca uwaga, że dla niego niezrozumiałe wydaje się być to, że funkcjonariusze ABW nie mieli informacji na temat tego, że Marcin P. był osobą karaną - Policja miała większą świadomość tego kim był ten człowiek niż ABW. (...) Wydaję mi się to być niebywałe, gdyż bazy ABW są bardzo często zasilane z Krajowego Rejestru Karnego oraz policji. (...) Nie mówimy o jakiejś wiedzy wynikającej z jakichś niejawnych ustaleń. Mówimy o skazaniu Marcina P. prawomocnym wyrokiem dostępnym dla każdego. (...) Te wszystkie wyjaśnienia, które słyszymy od funkcjonariuszy ABW, policji, czy prokuratury wydają się być co najwyżej śmieszne i pokazują nieudolność tych służb, ale nieudolność moim zdaniem sterowaną.
Ekspert zauważa, że przez wiele lat nie zostało zrobione wiele, by wyjaśnić tę sprawę - To pokazuje jak bardzo komuś zależało, komuś kto miał ku temu sposobność i możliwość, by ta sprawa nie została wyjaśniona. Niestety także dzisiaj niewiele wiemy o tej sprawie. Chociaż działania komisji ds. Amber Gold każdego tygodnia dają nam nową wiedzę, to jednak poza Marcinem P i jego żoną nikt nie poniósł żadnej odpowiedzialności.
Podkreśla, że działania ABW wyglądają tak, jakby nie zależało im na wyjaśnieniu tej sprawy - Nie widzimy, aby ABW uderzyła się w pierś i byśmy zobaczyli, jak bardzo im zależy na rozwiązaniu tego problemu. (...) Widać, że większość członków komisji skrupulatnie przegląda dane dotyczące śledztwa, ale nie widać tego, by służbom, organom do tego upoważnionym zależało na rozwiązaniu tego jednego z największych przestępstw ostatnich lat.
Łukasz Kister powiedział także: - Mamy tu też do czynienia z tą osobą o której co jakiś czas słyszymy. O synu premiera RP. (...) Ta sytuacja jest o tyle ważna, żeby pokazać społeczności międzynarodowej, że jesteśmy państwem prawa, w którym nepotyzm i działania, które godzą w bezpieczeństwo narodowe nie są tolerowane. (...) W każdym z przesłuchań tej komisji nazwisko Tusk pada wielokrotnie.(...) . Jak słuchamy tych wyjaśnień to pewne jest, że musiała być ręka, która trzyma parasol. Ręka bardzo silna, którą każdy bałby się strącić.