Dr Karnkowski: Wczoraj zobaczyliśmy na marszu obraz z czasów rządów PO
W drugiej części programu "Republika po południu" redaktor Marlena Nowakowska rozmawiała z socjologiem, dr. Krzysztofem Karnkowskim o tegorocznym Marszu Niepodległości, który, niestety, nie należał do najspokojniejszych. Wiele kontrowersji wzbudziły także działania policji wobec demonstrantów. Media informowały o pilnej naradzie Prawa i Sprawiedliwości, a także o tym, że partia rządząca zamierza powołać specjalną komisję, która zbada nieprawidłowości, do których doszło na marszu.
Redaktor Nowakowska zapytała swojego rozmówcę, jak zostanie zapamiętana 102. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości.
– Zapewne zostanie zapamiętane źle, bo nie spodziewaliśmy się przecież, że z powrotem zobaczymy taki przebieg wydarzeń, jaki znamy z czasów Platformy Obywatelskiej, które miały już nie wrócić, przynajmniej dopóki do władzy nie powróci PO - wskazał Karnkowski.
– Są różne hipotezy dotyczące tego, co się stało i kto za to odpowiada, natomiast wygląda to zdecydowanie źle także z punktu widzenia prawicowego elektoratu. Przez ostatnie tygodnie oglądaliśmy bierność, bezsilność, a niekiedy nawet bratanie się policji z protestami Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Wczoraj widzieliśmy natomiast taką policję, jaką chcielibyśmy widzieć od pewnego czasu: bardzo zdecydowaną, bardzo brutalną, nie zawsze wobec osób, wobec których policja powinna taka być - ocenił socjolog.
Prowadząca raz jeszcze przypomniała doniesienia medialne m.in. o specjalnej komisji, pytając rozmówcę, jakich decyzji się spodziewa.
– Dobrze, jeżeli powstanie taka komisja. Co do dymisji, kilka dni temu pojawiały się informacje, że Komendant Główny Policji był przygotowany już do dymisji, nieoficjalnie jakieś przecieki do mediów, że komendant protestował przeciwko wykorzystywania policji do tłumienia demonstracji Strajku Kobiet - przypomniał dr Krzysztof Karnkowski.
– Nie wiem, czy komendant jest osobą, do których rządzący mogą mieć pełne zaufanie. Na pewno potrzebne jest gruntowne zbadanie sprawy. Nie jest to sytuacja, która obędzie się bez żadnej dymisji. Bo tak jak symbolem rządów PO był uczestnik Marszu Niepodległości kopany w twarz na warszawskiej ulicy, tak niestety symbolem jeszcze nie rządów PiS, ale na pewno marszu wczorajszego będzie ten pokrwawiony reporter, starszy człowiek - podkreślił.