Gościem red. Marcina Bąka w programie Wolne Głosy był dr Adam Buława, historyk.
Wiemy już jaki będzie pomnik Bitwy Warszawskiej, wiemy gdzie ten pomnik będzie. Konkurs został rozstrzygnięty. Wiele osób, które zdążyły się zapoznać z tym kształtem pyta "dlaczego wkręt do drewna", a nie łuk triumfalny jak chciał pomysłodawca łuku Pan Jan Pietrzak.
– Po pierwsze, nie "wkręt". Zgadzam się, że pomnik jest może na pierwszy rzut oka zbyt skomplikowany i ten zarzut przyjmuję, ponieważ żeby zrozumieć jego ideę trzeba się chwilkę zastanowić. Autor tłumaczy to w ten sposób, że jest to w symbolicznej formie przedstawiony wysiłek polskiego żołnierza i narodu, który tak naprawdę zawrócił koło historii i to jest taki skręt, bo ten monument to jest tzw. gnomon, czyli taki zegar, który został wbrew wskazówkom zegara, przez wysiłek polskiego społeczeństwa- cofnięty. Może tego tak na pierwszy rzut oka nie widać, zatem na pewno ma być uzupełnienie, ma być napis "Bitwa Warszawska", mają być różne elementy, w tle jest przewidziana multimedialna inscenizacja- powiedział dr Adam Buława.
Podobne konstrukcje odnaleziono np. w Dubaju i w paru innych miejscach, tylko że większe.
– Tutaj trzeba by było jeszcze raz zapytać się autora, dlaczego wybrał taką koncepcję. Ja chcę powiedzieć, że konkurs nie był rozpisany na konkretnie "łuki", bo być może by to zawęziło pole. Tutaj mieliśmy łącznie w pierwszym rzucie ponad 100 koncepcji, ograniczonych do 85, a ostatecznie ostało się 58. Tych łuków było stosunkowo niewiele i delikatnie powiem, że te łuki, które były zaprezentowane nie zachwycały, nie powalały- ocenił.